Ciągnik rozpadł się na pół. A kierowca był pijany
Ciągnik w fatalnym stanie technicznym i pijany kierowca - to niestety wciąż sytuacja często spotykana na polskich drogach.
Potwierdza to zdarzenie, do którego doszło na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 48 z drogą podporządkowaną w miejscowości Brzeźce na Mazowszu.
- Kompletnie pijany kierowca ciągnika nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu volkswagenowi. Zderzenie pojazdów było tak silne, że traktor rozpadł się na dwie części, a auto osobowe wpadło do rowu - relacjonuje sierż. Aleksandra Calik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach.
59-letniej kobiecie, która prowadziła osobowe auto nic poważnego się nie stało, a 38-letnia pasażerka z podejrzeniem złamania nogi została przewieziona do szpitala w Radomiu. Na miejscu zdarzenia nie było z kolei... traktorzysty.
- 56-letni sprawca wypadku ukrył się w pobliskim lesie. Po zbadaniu stanu trzeźwości traktorzysty okazało się, że ma niemal 3,5 promila alkoholu w organizmie. A ciągnik nie posiadał ważnych badań technicznych - dodaje sierż. Calik.
Rolnik odpowie za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości, oddalenie się z miejsca zdarzenia i za poruszanie się po drodze publicznej pojazdem niedopuszczonym do ruchu.