Cudzoziemcy kupują w Polsce tysiące hektarów – wykryła NIK

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: oprac. (fem)|redakcja@agropolska.pl
06-03-2014,12:30 Aktualizacja: 10-12-2014,12:34
A A A

Obcokrajowcy stają się posiadaczami gruntów rolnych w Polsce w drodze nabycia udziałów w polskich spółkach, które są właścicielami ziemi – stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli w raporcie pokontrolnym.

MSW nie posiada pełnych danych o skali nabywania polskich gruntów przez cudzoziemców. Dane resortu są 3-4-krotnie niższe od stanu rzeczywistego. Wynika to z luki w przepisach, które nie zobowiązują spółek kontrolowanych przez obcokrajowców do składania informacji o posiadanych gruntach. Natomiast Odpowiedzialna za sprzedaż państwowej ziemi Agencja Nieruchomości Rolnych nie monitoruje występujących na rynku wtórnym procesów koncentracji gruntów w rękach jednej osoby.

Słupy, czy spółki?

NIK skontrolowała sprzedaż ziemi należącej do Skarbu Państwa w latach 2011-13 (do 30 kwietnia) w trzech oddziałach Agencji Nieruchomości Rolnych (w Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu). Kontrola miała odpowiedzieć na pytanie, czy sprzedawane przez ANR grunty trafiają do podstawionych osób (tzw. słupów), działających na zlecenie zagranicznych inwestorów, z którymi polscy rolnicy nie są w stanie konkurować. Inspektorzy nie stwierdzili jednak przypadku zakupu przez cudzoziemców nieruchomości od rolników, którzy nabyli je od ANR na przetargu ograniczonym.

Natomiast głównym mechanizmem przejęcia przez cudzoziemców z Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) praw do gruntów rolnych w Polsce było nabycie udziałów w spółkach z kapitałem polskim, które były właścicielami ziemi. Wszystkie transakcje odbywały się legalnie, na prywatnoprawnym rynku obrotu gruntami. Cudzoziemcy najczęściej reprezentowali kapitał holenderski, duński i luksemburski.

W okresie objętym kontrolą w szczecińskim oddziale ANR obcokrajowcy kupili bezpośrednio od agencji jedynie 23 ha ziemi, ale spółki z mniejszościowym udziałem kapitału zagranicznego nabyły w przetargach nieograniczonych aż 2995 ha. Oprócz tego cudzoziemcy, po nieskorzystaniu przez oddział z prawa pierwokupu, nabyli udziały spółek, które były właścicielami łącznie 4577 ha.

Luka w przepisach

Dopiero po 1 maja 2016 r. kończy się wynegocjowany przez Polskę i zawarty w Traktacie Akcesyjnym okres przejściowy na zakup bez ograniczeń nieruchomości rolnych przez cudzoziemców. Na razie zgodnie z prawem cudzoziemcy, także z EOG, którzy chcą kupić grunty rolne i leśne w Polsce muszą uzyskać zezwolenie od MSW (ustawa o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców).

Natomiast każde nabycie udziałów i akcji w spółkach musi być zgłoszone do Krajowego Rejestru Sądowego. Takie same wymogi są w przypadku, gdy zmienia się status spółki na spółkę kontrolowaną przez cudzoziemców (powyżej 50 proc. głosów na zgromadzeniu wspólników lub walnym zgromadzeniu). Spółka kontrolowana przez obcy kapitał nie ma jednak obowiązku przekazywania do rejestrów sądowych informacji o posiadanych gruntach rolnych. Z tego powodu KRS nie przekazywał do MSW danych niezbędnych do ewidencjonowania transakcji z udziałem cudzoziemców.

Na skutek luki w przepisach MSW nie miało pełnych danych o tym, ile ziemi w Polsce kupili cudzoziemcy. Z danych ministerstwa wynikało, że w latach 2011-12 w woj. dolnośląskim obcokrajowcy nabyli 397 ha, a w zachodniopomorskim - prawie 1506 ha. NIK w toku kontroli ustaliła jednak, że w tym okresie cudzoziemcy kupili w rzeczywistości trzy, cztery razy więcej ziemi. Powierzchnia gruntów, należących do spółek przez nich kontrolowanych wyniosła na terenie woj. dolnośląskiego 1578 ha, a w woj. zachodniopomorskim 4577 ha.

ANR pracuje nierzetelnie

NIK stwierdziła, że ANR nierzetelnie wykonywała zadania dotyczące poprawy struktury obszarowej gospodarstw rolnych. Oddziały nie znały struktury obszarowej gospodarstw rolnych w poszczególnych gminach, choć należy brać je pod uwagę przy sprzedaży nieruchomości. Oferty sprzedaży przygotowywano przede wszystkim na podstawie doświadczenia pracowników ANR oraz ogłaszanej przez prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa średniej powierzchni gospodarstw w województwie, która i tak różniła się od danych publikowanych przez urzędy statystyczne.

Ponadto ANR nie monitorowała procesów na wtórnym rynku obrotu gruntami rolnymi, choć jest to istotne ze względu na przeciwdziałanie nadmiernej koncentracji gruntów (mówią o tym założenia polityki rolnej państwa). W trakcie kontroli ustalono, że w latach 2011-12 w woj. zachodniopomorskim 2,3 proc. nabywców (12 z 509 kupców) nabyło aż 33,7 proc. powierzchni oferowanych gruntów - 9.835 ha.

Zapisy dopiero po strajkach

Kontrolerzy stwierdzili również brak przejrzystych procedur typowania nieruchomości rolnych do sprzedaży. Wybór gruntów nie był poprzedzony żadną udokumentowaną analizą. Taka praktyka urzędników grozi dowolnością postępowania i sprzyja powstawaniu mechanizmów korupcjogennych.

Obowiązujący system kwalifikacji uczestników przetargów umożliwiał udział w nich rolnikom, którzy kupowali grunty w innym celu, niż na powiększenie własnego gospodarstwa rodzinnego. Dopiero na początku 2013 r. (po strajkach szczecińskich) prezes ANR wprowadził zapisy w procedurach wewnętrznych, ograniczające takie postępowanie, ale zdaniem NIK przyjęte zasady powinny być uregulowane ustawowo.

NIK podpowiada, że wyniki kontroli wskazują na potrzebę wszczęcia inicjatywy legislacyjnej przez: ministra spraw wewnętrznych w zakresie zapewnienia pozyskiwania pełnej informacji o nabywanych (obejmowanych) udziałach lub akcjach przez cudzoziemców, w spółkach będących właścicielami lub użytkownikami wieczystymi nieruchomości rolnych; ministra rolnictwa w porozumieniu z prezesem Agencji Nieruchomości Rolnych w zakresie ustawowego określenia okoliczności uzasadniających wykluczenie z przetargu ograniczonego kandydata na nabywcę nieruchomości rolnych z Zasobu ANR.

Poleć
Udostępnij