Leśnicy biją na alarm. Duże zagrożenie pożarowe w lasach
Sytuacja jest bardzo trudna, a pomóc może jedynie padający co najmniej kilka dni deszcz - przyznają leśnicy i podkreślają, że prognozy pogody nie napawają optymizmem.
Meteorolodzy przewidują, że upalna pogoda utrzyma się w Polsce co najmniej do 20 sierpnia. [Sprawdź aktualną prognozę pogody]
A to oznacza jedno - wkrótce zostaną wprowadzone kolejne zakazy wstępu do lasów (dotychczas na taki krok zdecydowało się kilkanaście nadleśnictw).
Ściółka leśna wyschnięta niemal na wiór. Samoloty gaśnicze w akcji
Okresowy zakaz wstępu do lasu wprowadza nadleśniczy, przy dużym zagrożeniu pożarowym, jeżeli przez kolejnych pięciu dni wilgotność ściółki mierzona o godzinie 9 rano będzie niższa od 10 proc.
Specjaliści przyznają, że w zachodniej i północnej części kraju sytuację na chwilę poprawiły sobotnie i niedzielne burze, ale to może szybko się zmienić, bo wilgotność ściółki nadal jest bardzo niska.
Właśnie dlatego leśnicy apelują o zachowanie szczególnej ostrożności i przypominają o zakazie używania w lesie otwartego ognia. - Praktycznie 9 na 10 pożarów jest spowodowanych przez człowieka. Są to celowe lub nieumyślne podpalenia - informuje Anna Malinowska, rzeczniczka prasowa Lasów Państwowych.
Podkreśla, że specjaliści LP od 1 marca do 31 października codziennie określają stopnie zagrożenia pożarowego na podstawie pomiaru wilgotności ściółki sosnowej w lesie, wilgotności powietrza i współczynnika opadowego.
Od początku roku do 7 sierpnia w lasach prywatnych i państwowych wybuchło ok. 6600 pożarów, najwięcej w woj. mazowieckim i wielkopolskim.
Aktualna prognoza zagrożenia pożarowego i okresowe zakazy wstępu do lasu
Lasy w Polsce ze względu na dominację drzewostanów iglastych są wyjątkowo zagrożone przez ogień. Na walkę z pożarami Lasy Państwowe zaplanowały na ten rok ponad 80 mln zł (setki wież obserwacyjnych, tysiące punktów czerpania wody, patrole lotnicze, własne samochody gaśnicze).
Dzięki sprawnemu systemowi przeciwpożarowemu pożary są szybko wykrywane i tłumione, nim zdążą się rozprzestrzenić. Dlatego jak dotąd bardzo mała jest też przeciętna powierzchnia jednego pożaru w państwowych lasach (0,24 ha).
Inaczej jest w lasach prywatnych - tutaj brakuje dostatecznej kontroli i właśnie dlatego straty w drzewostanie są największe.