Skradziony ciągnik z przyczepą w zaroślach
Podjęte przez policjantów działania zaowocowały zatrzymaniem sprawców kradzieży ciągnika rolniczego wraz z przyczepą i odzyskaniem pojazdów. Mężczyźni usłyszeli zarzuty.
Do Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie (woj. wielkopolskie) zgłosił się mieszkaniec miasta z informacją, że nieznany sprawca, bądź sprawcy, ukradli mu traktor marki Zetor z przyczepą. Do zdarzenia miało dojść we Wielkiej Wsi, gdzie zestaw rolniczy wykorzystywany był do prac ziemnych, a na noc pozostawiany na terenie byłej gorzelni.
Skradzionym ciągnikiem sforsował bramę. Złapany stracił przytomność
Właściciel wycenił straty na 35 tys. złotych. Skierowani na miejsce policjanci przeprowadzili oględziny miejsca, w którym doszło do przestępstwa. Nie znaleźli jednak śladów mogących przyczynić się do ustalenia sprawców kradzieży.
"Jeszcze tego samego dnia, weryfikując gromadzone w sprawie informacje, funkcjonariusze dotarli do jednego z mieszkańców miejscowości. Dzięki pomocy i zaangażowaniu mężczyzny wytypowano dwóch podejrzanych. Obaj byli mieszkańcami gminy Siedlec, a jeden znany był stróżom prawa z uwagi na popełnione wcześniej przestępstwa" - relacjonuje wolsztyńska KPP.
Mundurowi rozpoczęli poszukiwania mężczyzn. Przyniosły efekt już następnego dnia, kiedy zapukali do drzwi jednego z nich. Jak się okazało, w domu oprócz gospodarza był również podejrzewany o udział w przestępstwie znajomy.
Obaj doprowadzeni zostali do policyjnego aresztu. Zachowanie pierwszego z zatrzymanych wyraźnie wskazywało na to, że jest nietrzeźwy, a przeprowadzone badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Drugi mężczyzna był trzeźwy.
Kradziony olej napędowy ukrywali w kukurydzy
"Policjanci przesłuchali go i potwierdzili udział w kradzieży. Mężczyzna usłyszał zarzut, do którego się przyznał, złożył też wyjaśnienia w sprawie. Następnego dnia zarzut kradzieży poprzez włamanie usłyszał drugi z zatrzymanych. Podobnie jak jego kompan, przyznał się do popełnienia przestępstwa" - podaje KPP w Wolsztynie.
Ciągnik oraz przyczepa ukryte były w okolicy Starego Jaromierza. Mundurowi zabezpieczyli odzyskane pojazdy. Ukryty w wysokich zaroślach traktor i odłączona od niego przyczepa (stała kilkaset metrów) wróciły do właściciela.
"Wspólnicy muszą liczyć się z odpowiedzialnością karną za przestępstwo o popełnienie, którego są podejrzani. Sankcją może w tym przypadku być pozbawienie wolności od roku do 10 lat" - przekazują stróże prawa.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl