Wysypał na pole śmieci, ale dzielnicowy znalazł dane osobowe
Po nitce do kłębka - tym schematem policjanci dotarli do sprawcy podrzucenia sporej ilości śmieci na pola na granicy Mysłowic (woj. śląskie). Będzie odpowiadał przed sądem.

Lasy pełne śmieci. A mandaty wciąż śmiesznie niskie
Przypadki podrzucania rolnikom "kukułczych jaj" w postaci śmieci nie należą do rzadkości. Taki przypadek zgłoszono w Komendzie Miejskiej Policji w Mysłowicach. Jeden z mieszkańców wśród pól w dzielnicy Dziećkowice, tuż przy granicy z sąsiednim Imielinem, natknął się na sporą ilość odpadów.
Na miejsce udał się dzielnicowy, który przeszukując nielegalne wysypisko, natrafił na dane kontaktowe kobiety mieszkającej w Krynicy-Zdroju. Okazało się, że zleciła nieznanemu mężczyźnie opróżnienie domu po zmarłym ojcu, jednak dysponowała jedynie numerem telefonu zleceniobiorcy.
"Dzielnicowy pod pretekstem opróżnienia fikcyjnego mieszkania umówił się z mężczyzną, którym okazał się 52-letni mieszkaniec Katowic. Przyznał się, że porzucił odpady w rejonie pola na Dziećkowicach. Oświadczył, że na co dzień zajmuje się opróżnianiem mieszkań i piwnic. O jego losie zadecyduje Sąd Rejonowy w Mysłowicach, grozi mu do 5 tys. zł grzywny oraz obowiązek posprzątania odpadów" - podsumowuje mysłowicka KMP.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl