Składki na spółki wodne powinna pobierać gmina
Krajowa Rada Izba Rolniczych wystąpiła do ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka o "unormowanie działania spółek wodnych".
Temat spółek wodnych wraca jak bumerang na różnego rodzaju spotkaniach w rolniczym środowisku.
Tylko część z nich działa sprawnie, wiele natomiast z różnych względów (często za sprawą braku pieniędzy) "kuleje", a to przekłada się na zarośnięte rowy i inne cieki wodne oraz zaniedbane przepusty itp.
Jest projekt nowelizacji Prawa wodnego. Chcą realnej walki z suszą
Pomysły na zreformowanie tego systemu było sporo. Jeden z nich zgłosiła teraz ministrowi gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Krajowa Rada Izb Rolniczych.
W swoim wniosku o "podjęcie działań legislacyjnych w zakresie unormowania działania spółek wodnych" pisze wprost, że obecnie większość spółek wodnych działa nieudolnie poprzez brak środków, przez co wielu rolników ma problem prawidłową gospodarką wodną na polach.
"Rozwiązaniem mogłaby być zmiana przepisów w ten sposób, aby składki na działalność spółek wodnych były pobierane przez gminę, która również sprawowałaby nad nimi nadzór. Takie rozwiązanie mogłoby zagwarantować prawidłową działalność i odpowiednią konserwację urządzeń wodnych" - wskazuje rolniczy samorząd.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś