Ministerstwo przygląda się spółkom rolnym. Będą kolejne fuzje?
Ministerstwo rolnictwa analizuje funkcjonowanie spółek rolnych. Prawdopodobnie w przyszłości część z nich zostanie połączona, może to dotyczyć rynków hurtowych czy spółek hodowlanych - powiedział PAP wiceminister rolnictwa Zbigniew Babalski.
Wiceminister przypomniał, że resort rolnictwa przejął od Ministerstwa Skarbu Państwa 21 spółek. Głównie są to spółki - rynki hurtowe. Jednak najważniejszą z nich jest Krajowa Spółka Cukrowa, w której Skarb Państwa ma ponad 79 proc. udziałów.
Minister rolnictwa nie wyklucza repolonizacji cukrowni
Do nadzorowania spółek w departamencie gospodarki ziemią powstał zespół nadzoru właścicielskiego. Tworzy go 8 pracowników, którzy przeszli do resortu rolnictwa z MSP. Babalski dodał, że w gestii ministra rolnictwa jest jeszcze 41 spółek hodowlanych nadzorowanych przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Są to spółki hodowli roślin i zwierząt.
Jak mówił, resort ma "dalekosiężne" plany dotyczące konsolidacji np. spółek hodowlanych, ale nie są one sprecyzowane. Obecnie pierwszoplanowym zadaniem jest utworzenie Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR).
Jego zdaniem, na bazie państwowych spółek można by rozwiązać sprawę deficytu krajowego białka dla celów paszowych. Do tej pory podstawą pasz dla zwierząt jest importowana śruta sojowa genetycznie modyfikowana. Ponieważ na razie nie udaje się jej zastąpić krajową paszą, Sejm już kilka razy przesuwał termin wejścia w życie zakazu stosowania pasz GMO - tłumaczył.
Babalski tworzy KOWR. Najtrudniejsze sprawy personalne
Poinformował, że resort podjął prace, które mają zwiększyć podaż krajowej soi. Uprawą, na razie eksperymentalną, ale nie są to poletka doświadczalne, zajmują się spółki nadzorowane przez ANR. Jakie będą efekty, będzie wiadomo po okresie wegetacyjnym. Jeżeli próby powiodą się, to w przyszłym roku powstanie plan, jak zaspokoić zapotrzebowanie na krajowe pasze.
Babalski zaznaczył, że wyniki finansowe spółek nie są "zbyt dobre", głównie z powodu zgody poprzedniego ministra rolnictwa na obcięcie unijnych dopłat bezpośrednich dla dużych gospodarstw. Dotknęło to państwowe spółki, które straciły ok. 60 proc. dopłat.
Polityk poinformował, że na razie KE nie zgadza się na przywrócenie tych płatności. Spółki ANR muszą więc sobie z tym poradzić, ale na to potrzebne jest kilka lat - zaznaczył. Jak dodał, do państwowych firm nie można bowiem dopłacać.
Babalski, zapytany o spółkę Elewarr, poinformował, że od 1 września, czyli od momentu likwidacji Agencji Rynku Rolnego, spółka ta przejdzie pod bezpośredni nadzór ministra rolnictwa.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś