Rosja administracyjnie blokuje rynek dla polskich towarów i transportu
Rosja jednostronnie i administracyjnie doprowadza do radykalnego ograniczenia obecności polskiego transportu i polskich produktów na swoim rynku - podkreślił wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit. Z końcem stycznia tracą rosyjskie pozwolenia dla polskich przewoźników.
31 stycznia br. stracą ważność rosyjskie pozwolenia dla polskich przewoźników, co oznacza, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, polscy przewoźnicy do końca tego miesiąca będą musieli opuścić terytorium Federacji Rosyjskiej.
Szmit poinformował na piątkowej konferencji prasowej, że 4 lutego o tym problemie z przedstawicielem Komisji Europejskiej w Brukseli będzie rozmawiał minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.
Rosja wstrzymała tranzyt towarów z Ukrainy
Nowe przepisy strona rosyjska rozciąga także na towary produkowane w Polsce, np. w firmach zagranicznych. Zgodnie z nowym prawem taki przewóz jest bardzo limitowany.
- Te jednostronne ustalenia są sprzeczne zarówno z międzynarodowym prawem przewozowym i umową polsko-rosyjską z 1996 roku. Dla strony polskiej są one nie do przyjęcia - podkreślił wiceminister.
Ocenił, że taka interpretacja przepisów jest kontynuacją rosyjskiej strategii prowadzącej do eliminacji zagranicznych przewoźników w transporcie krajowym. - Jest to jednoznaczne wskazanie na eliminację innych przewoźników, a przede wszystkim jest to uderzenie w Polskich przewoźników - zaznaczył Szmit.
[WIDEO] Rosjanie niszczą żywność, którą zarekwirowano w centrum handlowym w Moskwie
Wiceminister poinformował, że w piątek wysłał do swojego rosyjskiego odpowiednika list z kolejnym zaproszeniem do rozmów.
Rosyjskie embargo nie zaszkodziło gospodarce Polski
- Naszą intencją jest, aby te rozmowy zakończyły się porozumieniem jak najszybciej, ale jednocześnie chcemy określić jasne warunki. Taka sytuacja nie służy ani rosyjskim ani polskim przewoźnikom - powiedział wiceminister.
Dodał, że Rosjanie wystąpili z propozycją przedłużenia ważności pozwoleń do 15 lutego. Zdaniem Szmita "jest to propozycja, która niczego nie wnosi", ponieważ nie rozwiązuje problemu.
Jak dodał, takie przedłużanie powoduje tylko niepewność, co szkodzi wzajemnym stosunkom gospodarczym.
- Nie mniej jednak chcemy ostrzec przewoźników, by nie podejmowali nadmiernego ryzyka - ostrzegł wiceminister. Przypomniał, że w poprzednich latach zdarzało się, że w takich sytuacjach na terytorium Rosji zatrzymywani byli kierowcy i ciężarówki. Nakładane były też wysokie mandaty.
O skutkach rosyjskiego embarga – rozmowa z profesorem Eberhardem Makoszem
Obecny na konferencji szef Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Jan Buczek ocenił, że wprowadzone przez Rosjan przepisy "rujnują konkurencję".
- My nie boimy się konkurencji. Zdobywamy rynki dzięki naszej wiarygodności i pracowitości. Rosyjscy przewoźnicy też podążają tą drogą i pojawiają się na nowych trasach. W tej jednak sytuacji mamy do czynienia z taką pomocą administracji rosyjskiej, która tą uczciwą konkurencję rujnuje, ogranicza nasz udział w tych przewozach - powiedział.
Przedstawiciele branży pytani, czy blokowane będą rosyjskie ciężarówki, zwracali uwagę, że jest to niepotrzebne i a ewentualne blokowanie byłoby szkodliwe.
- Każda blokada wywołuje synergiczne reakcje i chcemy tego uniknąć szczególnie w kontaktach z Rosjanami - podkreślił Buczek.
Przedstawiciele branży dodawali też na konferencji, że skoro nie zostały wypracowane wzajemne zasady dot. przewozów na 2016 r., to ani polskie ani rosyjskie ciężarówki nie przejadą przez granicę.
W 2015 r. obowiązywał kontyngent w wysokości 250 tys. zezwoleń podzielonych na trzy kategorie: przewozy tranzytowe, przewozy dwustronne i tzw. kraje trzecie.