Polacy chcą zamroźenia cen żywności. Włosi szturmują sklepy

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
14-03-2022,12:20 Aktualizacja: 14-03-2022,12:26
A A A

Przez agresję Rosji na Ukrainę możemy się spodziewać wzrostu cen żywności. 80 proc. badanych chce, aby rząd zamroził ceny w sklepach na czas trwania wojny – wynika z sondażu przeprowadzonego dla "Super Expressu". Włosi natomiast masowo wykupują podstawowe artykuły spożywcze.

"Ceny produktów spożywczych w ostatnim czasie drastycznie wzrosły i nic nie zapowiada, by to się zmieniło. Polacy apelują więc do rządu, by podjął działania i zamroził ceny w sklepach na czas trwania wojny. Za takim rozwiązaniem jest znacząca większość, bo aż 80 proc. badanych" - czytamy w "SE".

bezpieczeństwo żywnościowe Polski, Polski Instytut Ekonomiczny, wojna w Ukrainie, ceny nawozów,

Bezpieczeństwo żywnościowe Polski nie jest zagrożone, ale będzie drogo

Polski Instytut Ekonomiczny ocenia, że bezpieczeństwo żywnościowe Polski w następstwie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego nie jest zagrożone w sposób bezpośredni. Wybuch konfliktu spowodował jednak dalszy wzrost cen żywności na światowych...

20 proc. badanych nie zgadza się z tą propozycją. Sondaż przeprowadził Instytut Badań Pollster w dniach 2-3 marca na próbie 1041 dorosłych Polaków. Maksymalny błąd oszacowania wyniósł ok. 3 proc.

Z kolei Stefano Patuanelli, włoski minister rolnictwa zaapelował do rodaków, by nie szturmowali sklepów i nie robili zapasów w obawie przed brakami żywności z powodu wojny na Ukrainie. - Problemów w sklepach nie będzie - zapewnił w Radiu 24.

Polityk odniósł się do notowanego w ostatnich dniach zjawiska masowego wykupywania podstawowych artykułów spożywczych, takich jak mąka, cukier, oliwa, i robienia zapasów przez obywateli. Położył nacisk na to, że dostawy żywności nie zostaną przerwane i Włochy mają niezbędne surowce.

- Mamy moce produkcyjne, które pozwalają nam powiedzieć, że problemów w supermarketach nie będzie. Musimy skierować przekaz nadziei i zaapelować do obywateli o spokój, bo obecnie nie ma powodów do tego, by szturmować sklepy - oświadczył szef resortu.
 

Poleć
Udostępnij