Nielegalne grzebowisko na fermie. Tysiące padłych ptaków w ziemi
Policjanci oraz Inspekcja Weterynaryjna prowadzą postępowania w sprawie nielegalnego grzebowiska tysięcy martwych ptaków na jednej z ferm w powiecie kartuskim (woj. pomorskie).
Stróże prawa udali się na posesję po otrzymanym zgłoszeniu o odkrytym tam grzebowisku, w którym miało się znajdować około 2 tys. padłych kur. - Na miejscu wykonano dokumentację, pobrano próbki. Trwa postępowanie w sprawie pod kątem sprowadzenia zagrożenia epidemiologicznego dla ludzi i zwierząt - powiedział "Ekspressowi Kaszubskiemu" Piotr Gdaniec, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach.
Kurczęta brojlery wciąż drożeją. A pozostałe gatunki drobiu?
Sprawa trafiła także do miejscowego Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. Jak przekazał Piotr Wal z kartuskiego PIW, w nielegalnym grzebowisku znajdowało się około 11 tys. sztuk drobiu w znacznym stopniu rozkładu. Były to już głównie kości.
Inspektorzy muszą ustalić, czy ptaki padły np. z powodu uduszenia (jak miał sugerować hodowca), czy też choćby w wyniku panoszącej się w Polsce tzw. ptasiej grypy. W tym celu pobrano próbki do badań.
Tworzenie takich grzebowisk jest jednak niezgodne z przepisami, a padłe ptaki powinny trafić do utylizacji w specjalnym zakładzie. - To nie powinno się znaleźć w dole. Tym bardziej teraz, kiedy panują takie temperatury i gdy mamy zagrożenie wysoce zjadliwą grypą ptaków - przyznał Wal w serwisie kartuzy.naszemiasto.pl
Truchła ze zlikwidowanego grzebowiska trafiły w końcu do utylizacji na koszt gospodarza. O tym, jakie konsekwencje prawne poniesie, zdecydują inspektorzy po zakończonym postępowaniu, które będzie oparte m.in. na wynikach badań.
-
Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych |Sygnały indyków