Trawy znów płoną. Strażacy alarmują i apelują o rozsądek
Ponad 300 pożarów traw i nieużytków zanotowała od połowy lutego lubuska straż pożarna. To o połowę więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Większość pożarów została wzniecona umyślnie. Strażacy apelują o zaprzestanie wypalania traw.
Dariusz Szymura, rzecznik lubuskiej Straży Pożarnej poinformował PAP, że warunki tegorocznego przedwiośnia wyjątkowo zwiększają ryzyko rozprzestrzeniania się takich pożarów. Po kilkunastu mroźnych i słonecznych dniach zarośla są mocno wysuszone i płoną gwałtownie.
Strażacy: wypalanie traw to głupota i zwykłe barbarzyństwo
Tym samym każdy taki pożar niesie ze sobą realne zagrożenie, nie tylko z uwagi na szkody w przyrodzie, lecz także dla mienia i ludzi. - Od połowy zeszłego miesiąca w działania związane z gaszeniem płonących traw i nieużytków zaangażowanych było ponad 1,2 tys. strażaków zawodowych i ochotników. To oznacza nie tylko ogromne koszty, lecz także absorbowanie naszych sił - powiedział Szymura.
W opisywanym okresie z 306 tego typu pożarów 185 było następstwem podpalenia - wynika ze statystyk PSP. Strażacy przypominają, że wypalanie traw, pól i nieużytków jest zabronione, co reguluje kilka aktów prawnych, m.in. ustawy o ochronie przyrody i lasach. Ponadto jest to wykroczenie zagrożone grzywną w wysokości do 5 tys. zł.
- Konsekwencje mogą być jednak znacznie poważniejsze. Jeśli pożar spowoduje straty w mieniu i zagrozi zdrowiu lub życiu ludzi, to podpalacz musi liczyć się z karą do 10 lat więzienia wynikająca z Kodeksu karnego, a do tego ogromnymi odszkodowaniami mogącymi być konsekwencja pozwów cywilnych - zaznaczył Szymura.
Dodał, że niewymierny jest negatywny wpływ takich pożarów na środowisko naturalne. Z jednej strony generują duże ilości toksycznego dymu dostającego się atmosfery, a z drugiej niszczą faunę i florę.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl