Szantażysta groził zatruciem żywności w wielu sklepach
Nawet 10 lat w więzieniu może spędzić mieszkaniec Poznania, który groził zatruciem oferowanej w marketach żywności i żądał okupu. W ten sposób szantażował jedną z największych sieci handlowych w Polsce.
Do kierownictwa tejże sieci wpłynął list z żądaniem okupu, o czym w połowie maja ubiegłego roku zostali poinformowani funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
- Szantażysta groził, że jeśli nie otrzyma blisko stu tysięcy złotych, to zatruje żywność w marketach należących do firmy. To by miało doprowadzić do jej upadłości. Podejrzany w kolejnej korespondencji instruował, w jaki sposób okup miałby być jemu przekazany - relacjonuje mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy poznańskiej KWP.
Skupował zboże i nie płacił. Kolejne ofiary oszusta zgłaszają się na policję
Jak dodaje, w sprawę zostali zaangażowani doświadczeni policjanci i rozpoczęli drobiazgowe śledztwo. Analizowali wszystkie dostępne informacje i ślady.
- Na pewnym etapie śledztwa doszli do wniosku, że osobą zamieszaną w szantaż może być mężczyzna osadzony w areszcie śledczym za napad z bronią na bank. Kiedy przeszukali jego mieszkanie, znaleźli kopię listu z żądaniem okupu - podaje mł. insp. Borowiak.
66-letni mieszkaniec Poznania kilka dni temu został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Poznań Grunwald, gdzie w oparciu o zebrane dowody zostały mu postawione zarzuty usiłowania wymuszenia okupu. Za tego rodzaju przestępstwo grozi kara do 10 lat więzienia.
- Okazało się, że już po wysłaniu listów z pogróżkami do właścicieli sieci handlowej, jesienią ubiegłego roku został zatrzymany przez policjantów z komendy miejskiej w Poznaniu i osadzony w areszcie śledczym. Wykryli oni, że mężczyzna ten odpowiada za napady z bronią na apteki i bank w Poznaniu - wyjaśnia rzecznik KWP.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl