Polityka szkodzi hodowli koni. Aukcja pełna kontrowersji

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
11-12-2019,14:30 Aktualizacja: 11-12-2019,14:37
A A A

W tym roku po raz pierwszy odbyła się zimowa aukcja koni z Janowa Podlaskiego. Podczas Winter Star Horse Auction. Sprzedano 12 sztuk za ponad 362 tysiące euro. A  niedawno Jan Krzysztof Ardanowski zapowiadał, że państwowe stadniny nie będą wyprzedawały najlepszych koni.

- Nie będziemy dla uzyskiwania jednorazowego zysku wyprzedawać najlepszych koni. Symbolicznie można powiedzieć, że będziemy sprzedawali córki, a nie matki - powiedział minister rolnictwa, którego słowa przypomina Radio TOK FM.

aukcja "Winter Star Horse Auction, tor służewiecki w warszawie, Tomasz Chalimoniuk, Polski Klub Wyścigów Konnych

Hodowla koni jest w dobrej kondycji. Niebawem zimowa aukcja

7 grudnia na warszawskim Torze Służewieckim odbędzie się pierwsza zimowa aukcja "Winter Star Horse Auction". Weźmie w niej udział 56 koni zarówno z państwowych jak i prywatnych stadnin. - W aukcji wezmą udział konie arabskie oraz...

Wypowiedź ta w konfrontacji z przebiegiem aukcji wywołała falę zaniepokojenia i oburzenia wśród fachowców i miłośników koni. - Od ponad 30 lat patrzę na świat koni arabskich i moje spojrzenie różni się od spojrzenia pana ministra. Polityka rozgościła się w hodowli i jej szkodzi - mówi Alina Sobieszak, prowadząca "Araby Magazine".

Na antenie stacji wyjaśniła, że na aukcji zobaczyliśmy klacze, które nie zostały sprzedane na sierpniowej Pride of Poland - przede wszystkim chodzi o Adelitę. - Jej sprzedaż wzbudziła ogólny sprzeciw wszystkich, którzy się na aukcji znają - podkreśliła ekspertka. Zdaniem znawców to oznaka tego, że dzieje się dokładnie odwrotnie, niż mówi minister.

- Przyzwoita polityka hodowlana nakazuje sprawdzenie klaczy w hodowli. Jeśli młoda klacz jest lepsza od matki, można sprzedać matkę, bo ciągłość linii będzie zachowania. To właśnie filozofia "najlepsze zachowujemy dla siebie". Nigdy na takiej aukcji nie szło tyle młodych klaczy, niesprawdzonych, z najlepszych rodzin. Zostały wystawione w pęczku srebra rodowe. Takie gwiazdy najpierw trzeba sprawdzić - czy lepsza jest córka, czy matka - tłumaczyła Sobieszak w Radiu TOK FM.

Zaniepokojonych jest więcej znawców koni. - Odbieram to jako krzyk rozpaczy. W stadninie obowiązywał program hodowlany, który został przerwany, i teraz chaotycznie rzuca się wszystko, co można, żeby przeżyć, nie zważając na zubożenie hodowli - powiedział z kolei Marek Trela, były wieloletni prezes stadniny w Janowie Podlaskim i wiceprzewodniczący Światowej Federacji Konia Arabskiego.
 

źródło: Radio TOK FM

Poleć
Udostępnij