Koń padł od kuli. Myśliwy myślał, że strzela do.. dzika

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
11-09-2020,15:15 Aktualizacja: 11-09-2020,15:19
A A A

Dzika z koniem miał pomylić myśliwy, który polował w lasach koło Zaręby (pow. lubański, woj. dolnośląskie). W efekcie postrzelone zwierzę padło, a jego właściciele ponieśli straty szacowane na kilkanaście tysięcy złotych.

Według informacji portalu eluban.pl feralny strzał obudził właścicieli koni stojących na pastwisku nieopodal domu. Kiedy dotarli na pole znaleźli martwe zwierzę. Przed śmiercią zniszczyło ogrodzenie pastwiska.

polowanie, postrzelony myśliwy, Okrągłe, powiat biłgorajski

Postrzelony myśliwy trafił śmigłowcem do szpitala

Po zakończonym polowaniu doszło do niekontrolowanego wystrzału, wskutek którego obrażeń doznał 23-letni myśliwy. Mężczyzna z obrażeniami ciała trafił śmigłowcem medycznym do szpitala. Do wypadku doszło w kompleksie leśnym w okolicach...

Gospodarze zgłosili sprawę na policję, a ta standardowo w takich sytuacjach zabezpieczyła broń wszystkich myśliwych wypisanych na polowania odbywające się w okolicy.

"Z informacji do których dotarliśmy wynika, że początkowo do strzału miał się nikt nie przyznawać. Skrucha i przyznanie do winy nastąpiło dopiero, gdy z końskiej tuszy wydobyto kulę, która powaliła 10-letnią klacz i oczywistym się stało, że przeprowadzone zostaną badania balistyczne. Wówczas do winy przyznać miał się myśliwy z Wrocławia" - czytamy na eluban.pl.

Portal uzyskał potwierdzenie o prowadzonym przez śledczych postępowaniu w sprawie uśmiercenia zwierzęcia z Prokuratury Rejonowej w Lubaniu.

- Jest myśliwy, który tego dnia polował i przyznał się, że nieumyślnie postrzelił konia, myśląc, że to jest dzik. W tej chwili jest mnóstwo czynności do wykonania w tej sprawie, między innymi sprawdzenie, czy zachowane zostały odległości i czy mężczyzna nie naruszył jeszcze innych procedur - stwierdziła Kamila Wolańska z lubańskiej prokuratury.

Jerzy Michalski, łowczy koła Róg Wrocław przekazał natomiast, że myśliwy został zawieszony w prawach członka koła, a jego sprawa będzie dodatkowo skierowana do rzecznika dyscyplinarnego Polskiego Związku Łowieckiego. - Czekamy na rozstrzygnięcia śledztwa prokuratorskiego i decyzję sądu - powiedział Michalski.

Wszystko wskazuje na to, że myśliwy będzie musiał zrekompensować poczynione szkody. A te nie będą małe, bo właściciele klaczy wycenili ją na kilkanaście tysięcy zł. Do tego trzeba doliczyć choćby koszty utylizacji tuszy zabitego zwierzęcia.
 

źródło: eluban.pl

Poleć
Udostępnij