Mrozy przyszły. I to jakie!
W Sahryniu na Zamojszczyźnie temperatura spadła dziś w nocy do –23°C. Silny wiatr powoduje jednak, że temperatura odczuwalna dochodzi do –35°C. Podobna pogoda ma się utrzymywać jeszcze przez co najmniej dwa dni.
Sytuację pogarsza fakt, że ostatnie opady śniegu były niewielkie i nie stanowi on skutecznej ochrony roślin przed siarczystym mrozem. Silny wiatr zwiewa śnieg z pól obsianych pszenicą ozimą. W takich warunkach łatwo o wysmalanie roślin. Największe zagrożenie tym zjawiskiem występuje oczywiście na wzniesieniach terenu. Podczas wysmalania wiatr wysusza rośliny, a system korzeniowy nie może uzupełnić niedoboru wody, bo ta w glebie jest zamarznięta. Jest to tzw. stan suszy fizjologicznej, podczas której woda znajduje się w formie niedostępnej dla roślin.
Trzaskający mróz zaatakował północno-wschodnią Polskę
Rośliny pszenicy ozimej giną przy temperaturze gleby na głębokości węzła krzewienia wynoszącej około –16°C. Oczywiście jest to wartość bardzo orientacyjna, która zmienia się w zależności od wielu czynników panujących na polu. Warto pamiętać, że zimotrwałość to nie tylko zdolność przetrzymywania niskiej temperatury, ale także niekorzystnego układu czynników zimą i na przedwiośniu, czyli wysmalania, wyprzenia czy szkodliwego działania skorupy lodowej.
Najlepiej zimują zboża, które wytworzyły przed zahamowaniem wegetacji 4-6 liści. Trzeba także przypomnieć, że znaczny wpływ na zimotrwałość ma nawożenie azotem, fosforem, potasem i magnezem. Nadmierne zaopatrzenie roślin w azot je obniża, a dostateczne odżywienie w pozostałe te trzy makroelementy poprawia. Niestety, wielu rolników lekceważy nawożenie właśnie fosforem i potasem.
Na Zamojszczyźnie lepsza sytuacja jest na plantacjach rzepaku ozimego, na których pomiędzy liśćmi utrzymuje się trochę więcej śniegu. Najlepiej zimuje rzepak, który wytworzył przed zimą 10-12 liści, szyjkę korzeniową o średnicy co najmniej 10 mm, korzeń palowy o długości minimum 20 cm i jak najniżej osadzony pąk wierzchołkowy.