Krajobraz po burzy - zniszczenia po ataku szarka komośnika
Ostatnie deszcze znacznie poprawiły kondycję buraków cukrowych na Zamojszczyźnie, które cierpiały nie tylko z powodu suszy, ale także niespotykanego dotychczas nasilenia występowania nowego szkodnika – szarka komośnika. Z powodu poważnych uszkodzeń wiele plantacji trzeba było zlikwidować i ponownie dokonać siewu buraków, co wiązało się z dodatkowymi kosztami w wysokości około 1000 zł na hektar.
Uważam, że w takiej sytuacji cukrownie powinny solidarnie podzielić się z plantatorami kosztami ponownego zakupu nasion. Znam też rolników, którzy po likwidacji zniszczonej plantacji buraków nie dokonali przesiewów i zrezygnowali z ich uprawy. Jeśli nie uda się opracować skutecznej walki z szarkiem komośnikiem do momentu rozpoczęcia przyszłorocznej kontraktacji, to takich rezygnacji na pewno będzie znacznie więcej.
Szarek komośnik sieje spustoszenie na Zamojszczyźnie
Właściciel jednej z plantacji ze względu na żerowanie szarka komośnika zdecydował się na dokonanie przesiewu jej części. Decyzja była błyskawiczna, gdy rolnik stwierdził że jej obrona przed szkodnikiem okazała się nieskuteczna. W dniu 5 maja uprawiono płytko rolę agregatem uprawowym i niezwłocznie przeprowadzono siew. Ze względu na dość późny termin zdecydowano się zagęścić siew i zamiast odległości w rzędzie co 18 cm stosowanych za pierwszym razem, nasiona umieścić tym razem co 15 cm.
Działanie to nie przyniosłoby większych efektów, gdyby nie późniejsze opady. Te pojawiły się 14 maja i w tygodniu do 20 maja w rejonie plantacji spadło ponad 60 mm opadów. To przełożyło się na bardzo dobre i wyrównane wschody.
Zakładając, że polowa zdolność wschodów będzie równa 90 proc., to w omawianym przypadku obsada roślin po wschodach powinna wynieść ok. 132 tys. szt. na hektar. Przy założeniu ubytków roślin podczas wegetacji na poziomie nawet 20 proc. daje to ok. 106 tys. szt. na hektar podczas zbioru. Przyjmując średnią masę korzenia 0,5 kg powinno to pozwolić osiągnąć plon 50 t z hektara. Oczywiście takie dywagacje teraz są daleko przedwczesne, ale dają pewne nadzieje na uzyskanie minimalnych plonów. O rekordach plonowania w tym roku na południowym wschodzie kraju można zapomnieć.
Coraz więcej przesianych plantacji buraków cukrowych
W ostatnich dniach na Zamojszczyźnie można było zaobserwować zanik żerowania szarka komośnika. Częściowo jest to efekt zwalczania wykonanego przez rolników, ale przede wszystkim zakończenia żerowania przed złożeniem jaj. Liczebność szkodnika trudno sobie nawet wyobrazić. Na wizytowanej plantacji na 1 metrze bieżącym rzędu udało się zliczyć nawet 20 szt. padłych szkodników, co gdyby przeliczyć na 1 hektar daje aż ponad 400 tys. szt. osobników!
Przy takiej liczebności buraki cukrowe nie mają żadnych szans. Oczywiście jest to pewne uproszczenie, bo szkodnik nie wystąpił na całej plantacji w jednakowym nasileniu. Największe jego żerowanie zaobserwowano od strony pola, a na którym w zeszłym roku uprawiano buraki cukrowe, a także innego stanowiska, gdzie przed rokiem były buraki ćwikłowe.
Szkodnik nie rezygnował z żerowania na starszych roślinach buraków, które miały już wykształconych kilka liści właściwych. Te uszkodzone rośliny jakoś sobie poradzą i zregenerują uszkodzenia. Rolnicy skarżą się na także na straty powodowane przez szarka komośnika także na burakach ćwikłowych.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś