Atak zimy na Zamojszczyźnie
Trwające od sobotniego wieczora opady śniegu przyniosły na Zamojszczyźnie liczącą 15-20 cm pokrywę śnieżną. To zatrzymało wykopki buraków i jest dużym kłopotem dla pracujących w tamtym rejonie Cukrowni Werbkowice i Strzyżów.
Należy się spodziewać, że gdyby sytuacja szybko się nie poprawiła, to przerób surowca będzie odbywał się z minimalną wydajnością. W skrajnych przypadkach, gdy nie ma już co kroić, puszcza się samą wodę, bo cukrowni nie można podczas kampanii zatrzymać. To zaś oznacza olbrzymie koszty przy braku produkcji.
Pogoda uniemożliwia zbiór buraków
Gdy przyjdzie ocieplenie, to śnieg na polach się roztopi, co też szybko nie polepszy sytuacji. Gleba i tak jest dość nasiąknięta wodą w górnej warstwie, bo w październiku na południowym wschodzie regionu spadło ponad 100 mm opadów, czyli grubo ponad dwukrotnie więcej niż średnio w wieloleciu.
Ostatnie, tak intensywne opady miały miejsce w październiku w 2009 r., gdy były one ponad trzykrotnie większe niż normalnie. Potrzeba będzie kilku dni, aby woda wsiąkła głębiej. Nadejście mrozów też niewiele pomoże, bo zalegający śnieg nie pozwoli na zamarznięcie gleby.
Pamiętam rok 1980, gdy 20 listopada w gospodarstwie moich rodziców w Sahryniu buraki zamarzły na polu. Udało się je wykopać wyorywaczem, ale konieczne było ręczne obijanie za pomocą siekier i młotów brył gleby przymarzniętych do korzeni.
Już parę razy przekonałem się, że opowieści o tym, że kombajny samobieżne do buraków radzą sobie w każdych warunkach i są w stanie bez większych kłopotów zebrać buraki spod śniegu, mają mało wspólnego z rzeczywistością.
Trudno liczyć, aby buraki, które pozostały na polach miały w ostatnim czasie jakiekolwiek przyrosty plonu cukru. Zbiór w bardzo trudnych warunkach powoduje znaczne straty korzeni, a także olbrzymie ich zanieczyszczenie glebą.
Zwróć uwagę na właściwą lokalizację pryzmy
Z ich późniejszym doczyszczeniem nie radzą sobie później doczyszczarko-ładowarki. Prawdziwy problem pojawia się wtedy, gdy wykopane i wymieszane z glebą buraki zamarzną, bo nie można ich załadować z pryzmy na samochód.
W żadnej mierze dopłaty za późne dostawy (od 1 grudnia) nie rekompensują rolnikom ponoszonych strat, a za odbiór do końca listopada nie przysługują żadne premie.
Ostatnie opady to nie tylko problem dla plantatorów buraków cukrowych, ale także kukurydzy na ziarno, bo ta nie została jeszcze w całości zebrana.
To co martwi część rolników uprawiających buraki cukrowe i kukurydzę, cieszy innych. Śnieg przykrył pszenicę ozimą i rzepak ozimy, a gdy się stopi, to pozwoli odbudować zapasy wilgoci glebowej, bo te wciąż są bardzo małe.
Rok 2016 jest bowiem drugim z rzędu rokiem, w którym Zamojszczyznę dotknęła bardzo silna susza.