Bardzo ważne mikroelementy
Stosowanie mikroskładników w nawożeniu zbóż nie daje takich efektów plonotwórczych jak zastosowanie makroskładników, jednak uzyskanie wysokich plonów bez ich dostarczenia jest niemożliwe.
Mikroskładniki występują naturalnie w naszych glebach, jednak ich ilość jest niewystarczająca dla roślin. Poza tym, ich dostępność jest ściśle zależna od odczynu gleby. Chcąc uzyskać największą dostępność mikroelementów dla roślin powinniśmy zadbać o właściwe pH gleby.
Azot nie tylko z nawozów mineralnych
Dla poprawy dostępności większości mikroskładników najkorzystniejszy jest odczyn lekko kwaśny, wyjątkiem jest molibden. Bardzo często problem dostępności mikroskładników pojawia się po wysianiu wapna. Znaczny wzrost pH gleby powstały w wyniku wapnowania ogranicza dostępność wszystkich mikroskładników poza molibdenem.
Dostępność mikroskładników zależy również od płodozmianu. Rośliny strączkowe i kapustne powodują zakwaszenie strefy korzeniowej, dzięki czemu udostępniają mikroskładniki. Pod rośliny następcze przypadające po tych grupach roślin można bez obaw zmniejszyć nawożenie mikroelementami.
Najlepiej gdyby wysiewać po nich zboża, ponieważ właśnie one nie potrafią zakwaszać ryzosfery, a na pewno wykorzystają udostępnione mikroskładniki. Również zasadnym zabiegiem w udostępnianiu mikroskładników z gleby jest stosowanie nawozów fizjologicznie zakwaszających np. superfosfat, saletra amonowa, mocznik, siarka elementarna.
Pomimo występowania mikroskładników w glebie, a także dostarczaniu ich łącznie z nawozami naturalnymi lub z innymi nawozami, powinniśmy zapobiegawczo stosować nawożenie tymi związkami. Zawartość mikroskładników w polskich glebach jest zbyt niska, aby zaspokoić potrzeby roślin, dlatego należy dostarczyć je z zewnątrz.
Zahamować degradację
Powinniśmy też zapamiętać, że mikroskładniki należy dawkować ściśle wg potrzeb uprawianej rośliny, ponieważ w nadmiarze są one toksyczne. Gdy roślinie brakuje mikroskładników od razu odbija się to na wielkości i jakości plonu. Ponadto, często występują utajnione objawy niedoborów. Gdy podejrzewamy, że jakiegoś mikroskładnika będzie brakować powinniśmy uzupełnić go jak najszybciej, najlepiej z wyprzedzeniem fazy krytycznej, czyli momentu w którym roślina będzie miała największe zapotrzebowanie na dany mikroelement.
Istnieje kilka źródeł mikroskładników. Niedocenianymi źródłami mikroskładników są obornik i gnojowica. Stosowanie obornika lub gnojowicy w płodozmianie raz na cztery lata pozwala zmniejszyć nawożenie roślin wrażliwych na niedobór mikroskładników od 60-75% ich potrzeb nawozowych.
Kolejnym źródłem mikroskładników są nawozy typu superfosfat (molibden) czy też kainit (chlor), które oprócz makroskładników dostarczają przy okazji ich stosowania mikroskładniki. Zwykle te nawozy możemy stosować przedsiewnie, jednak często niedobory ujawniają się podczas wegetacji roślin i pozostaje nam tylko nawożenie dolistne. Ten sposób nawożenia mikroskładnikami jest najefektywniejszy.
Rolnicy domagają się wcześniejszego stosowania nawozów azotowych
W zbożach za fazę krytyczną uznaje się okres krzewienia. Nie należy stosować mikroelementów w fazie przejścia zbóż z fazy krzewienia w fazę strzelanie w źdźbło i w fazie kwitnienia. Najlepszym okresem stosowania mikroelementów w zbożach jest faza pierwszego kolanka.
W tej grupie roślin najważniejsze jest dostarczenie miedzi (Cu), manganu (Mn), cynku (Zn) i boru (B). Miedź jest ważna, ponieważ ma wpływ na gospodarkę azotem w roślinie i poprawia zapylenie. Zboża dobrze odżywione miedzią wytwarzają więcej kłosów w których znajduje się ziarno z większą zawartością białka.
W zbożach powinniśmy zastosować do 120 g/ha tego mikroskładnika. Natomiast mangan również ma wpływ na gospodarowanie roślin azotem, a przede wszystkim na pobieranie składników pokarmowych od wczesnych faz rozwojowych dzięki wpływowi tego mikroskładnika na wzrost korzeni bocznych. Powinno się go dostarczyć w pierwszej wiosennej dawce do 500 g/ha.
Cynk odpowiadający za syntezę białek w roślinie oraz odporność roślin na choroby podsuszkowe powinien być dostarczony w dawce do 100 g/ha. Natomiast bor, który przede wszystkim jest odpowiedzialny za tworzenie ścian komórkowych można jednorazowo zastosować w ilości 100 g/ha. Często w skład mieszaniny wchodzi również molibden, który odpowiada za przemiany azotu i fosforu w roślinie.
Jego dawka nie powinna być większa niż 10 g/ha. Nawożenie mikroelementami najlepiej jest połączyć z zabiegiem fungicydowym T1, jeżeli mikroskładniki będą w formie schelatyzowanej nie powinny stanowić problemu
w wymieszaniu w zbiorniku opryskiwacza.
- Krok po kroku w zakresie doboru odmian, nawożenia i ochrony. Zamów prenumeratę miesięcznika "Nowoczesna Uprawa" już teraz