Pierwszy chory dzik w Warszawie. Kolejne przypadki ASF pod stolicą
Chorobę afrykańskiego pomoru świń stwierdzono u dzika znalezionego na terenie Warszawy - poinformował w piątek główny lekarz weterynarii. Jest to pierwszy przypadek na terenie miasta. Chore dziki znaleziono też w okolicach stolicy.
Chorobę stwierdzono u dzików znalezionych w gminie Jabłonna, Konstancin-Jeziorna, Leszno. Ustanowiono tam obszar z ograniczeniami, zgodnie z unijnymi przepisami. Zdaniem Krzysztofa Jażdżewskiego, zastępcy głównego lekarza weterynarii choroba prawdopodobnie przeniesiona została przez "czynnik ludzki", a źródłem mogła być skażona żywność.
Myśliwi dostaną urlopy za odstrzał sanitarny dzików
Podkreślił, że przypadki ASF, które wyryto w okolicach Warszawy, nie są wynikiem "naturalnego przemieszczenia się wirusa" przez wędrówki zwierząt czy kontakt z watahami ze wschodnich województw.
Wiceszef weterynarii zaapelował, by nie wyrzucać żywności, gdyż stada dzików, które znajdują się w okolicach miast, zjadają pozostawione przez ludzi produkty.
Żywność powinna być wyrzucana do zabezpieczonych pojemników, a worki ze śmieciami nie powinny być wystawiane za bramy, bo dziki mogą je rozerwać.
Jażdżewski podkreślił, że nie jest wskazane przebywanie w Kampinoskim Parku Narodowym, a zwłaszcza jeżdżenie po nim np. kładami. To może płoszyć zwierzęta i sprzyjać rozprzestrzenianiu się tej choroby.
- Książki warte polecenia: Sygnały świń