Dzień w dzień znika kilkadziesiąt stad trzody. „Dokładka” 100 zł do sztuki
W Polsce od początku 2021 roku do 5 lipca br. zlikwidowanych zostało blisko 43 tys. stad trzody chlewnej. Oznacza to, że dziennie znikało około 76 stad.
Walne Zgromadzenie Wielkopolskiej Izby Rolniczej alarmuje rząd w specjalnym stanowisku o krytycznej sytuacji, jaka panuje na rynku trzody chlewnej. Nie jest to zjawisko chwilowe bowiem staje się początkiem upadku tego kierunku produkcji.
"Nasze województwo charakteryzuje się bardzo wysokim poziomem kultury rolnej, jak również koncentracją hodowli - w szczególności trzody chlewnej, która jest głównym źródłem dochodów niejednego gospodarstwa rolnego w Wielkopolsce" - brzmi stanowisko.
Ognisko ASF u świń wybuchło po ponad 2 miesiącach
Przywołano w nim wspomniane wyżej zatrważające dane o likwidacji stad. Jednym z głównych powodów zamykania gospodarstw był rozprzestrzeniający się wirus ASF.
W 2021 roku odnotowano w Polsce 124 ogniska - 9 w Wielkopolsce.
ASF nie jest jednak jedynym problemem na rynku trzody chlewnej. Producenci trzody muszą się także mierzyć z brakiem opłacalności produkcji, której koszty rosną lawinowo.
Z analiz i kalkulacji regularnie prowadzonych przez Wielkopolską Izbę Rolniczą wynika, że od wielu miesięcy producenci trzody chlewnej do każdej sprzedanej sztuki dokładają blisko 100 zł, w zależności od wielkości stada oraz technologii produkcji.
"W szczególności spada rentowność produkcji w małych gospodarstwach, a jakiekolwiek zyski pojawiają się przy produkcji ponad 400-500 szt. Obecnie wprawdzie ceny oferowane przez skupy ruszyły powoli w górę i zaczęły przekraczać 8 zł/kg, jednakże nadal jeszcze daleko do opłacalności produkcji" - wskazuje WIR.
Cena tuczników na VEZG z 7 września. Kolejna podwyżka
Przedstawiciele WIR podkreślają, że za przestrzeni dwóch lat wzrosły koszty koncentratów paszowych o ponad 40%. Wielu rolników prowadzi jeszcze hodowlę, ponieważ posiada zobowiązania z tytułu umów dotacyjnych z ARiMR"
W jej ocenie równowaga rynkowa jest zachwiana przez tucze kontraktowe. Ich rosnąca skala powoduje, że rolnicy oraz ubojnie i masarnie operujące na wolnym rynku mają coraz gorsze warunki do funkcjonowania.
W stanowisku wspomniano ponadto o wdrożonym rozporządzeniu, które znacząco podnosi stawki opłat, m.in. za wystawianie świadectw weterynaryjnych. To cios w przede wszystkim w mniejsze gospodarstwa oraz takie, które dokonują uboju na użytek własny.
"Niestety, wszystkie te czynniki doprowadziły do znaczących podwyżek cen wieprzowiny na pólkach sklepowych. Walne Zgromadzenie WIR uważa, że obecna sytuacja panująca na rynku trzody chlewnej jest dramatyczna. Apelujemy do rządu RP i parlamentarzystów o pilne pochylenie się nad problemami rolnictwa i podjęcie zdecydowanych i konkretnych działań dla jego wsparcia. Dotychczas oferowane formy pomocy są niewystarczające i wybiórcze, nieadekwatne do skali występującego problemu" - pisze rolniczy samorząd.
Ceny tuczników stabilizują się?
Wnioskuje o wprowadzenie na stałe mechanizmu dopłat do macior i produkcji w cyklu zamkniętym. Ten program bardzo dobrze został bowiem przyjęty przez rolników, ponieważ daje poczucie jako takiej stabilności rynkowej. Wspiera również polskie gospodarstwa rodzinne.
Dodatkowo mechanizm należałoby wzmocnić poprzez zaliczenie polskich ras świń, takich jak PBZ i WBP, do lokalnych, i stosowanie podobnych dopłat jak w przypadku rasy złotnickiej pstrej. Mięso rodzimych ras jest oceniane jako mięso o wybitnych walorach gastronomicznych.
"Uważamy, że niezbędne jest podjęcie rozmów z sieciami detalicznymi w celu zaprzestania wykorzystywania wieprzowiny jako narzędzia konkurowania niskimi cenami. Potrzebna jest również kampania edukacyjna i marketingowa w kierunku konsumentów, uświadamiająca ich, że kupując produkty wieprzowe po zaniżonych cenach, akceptują niską jakość surowca i technologie przemysłowe, które są wysoce szkodliwe dla środowiska i gospodarstw" - podsumowuje swoje wystąpienie WIR.
Więcej informacji na temat hodowli i produkcji trzody chlewnej znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ