Gospodarstwa jako instalacje rolno-przemysłowe. Hodowcy dostaną po kieszeni?

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
15-07-2022,9:10 Aktualizacja: 15-07-2022,9:12
A A A

Resort rolnictwa odniósł się do sprawy unijnego projektu uznania hodowli o wielkości 150 dużych jednostek przeliczeniowych (DJP) za instalację rolno-przemysłową, która będzie musiała spełnić dodatkowe, kosztowne wymagania.

Posłowie Konfederacji w ramach interpelacji dociekali m.in. na jakim etapie legislacyjnym jest projekt Komisji Europejskiej o uznaniu hodowli bydła, trzody i drobiu powyżej 150 DJP za instalacje rolno-przemysłowe. "Projekt został przekazany do Parlamentu Europejskiego i Rady. Obecnie prowadzone są negocjacje dotyczące ostatecznego brzmienia dokumentu" – poinformował w odpowiedzi minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.

ARiMR, producenci świń, prosięta, tuczniki, maciory, trzoda chlewna, nadzwyczajna pomoc, hodowcy świń, opłacalność

Wsparcie dla producentów świń. Hodowcy złożyli 228 wniosków

Hodowcy i producenci trzody chlewnej do 15 lipca mogą się ubiegać w ARiMR o dofinansowanie w ramach "Nadzwyczajnej pomocy dostosowawczej dla producentów świń". Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa informuje, że do 4...
Ustosunkował się też do pytania, czy polski rząd popiera zaproponowane przez KE propozycje. "Polska zgadza się ze stwierdzeniem, że należy dążyć do ograniczenia presji na środowisko oraz zahamowania zmian klimatu. Polska zgadza się z potrzebą nowelizacji niektórych zapisów dyrektywy o emisjach przemysłowych (IED), celem poprawy jej skuteczności, wsparcia mechanizmów promujących stosowanie innowacji w przemyśle, poprawę efektywności energetycznej i surowcowej, ograniczania/eliminacji stosowania niebezpiecznych chemikaliów oraz dalsze zmniejszanie emisji z instalacji przemysłowych. Ponadto Polska popiera zasadność niektórych zmian w zakresie obowiązywania dyrektywy, aby umożliwić osiągnięcie tych celów" – przekazał minister.

Jak jednocześnie zastrzegł, propozycja Komisji w wielu miejscach wymaga doprecyzowania, wprowadzenia pewnych modyfikacji, a niekiedy także gruntownej przebudowy treści, w tym dodania lub usunięcia zapisów.

"W odniesieniu do rolnictwa – propozycji objęcia dyrektywą szerszego niż dotychczas zakresu instalacji w sektorze produkcji zwierzęcej - rząd zwraca uwagę na negatywne skutki gospodarcze i podkreśla konieczność zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego. Jednocześnie dyskusji wymaga zaproponowany przez Komisję sposób określania wielkości gospodarstw w oparciu o jednostki zwierzęce. Określone przez Komisję współczynniki przeliczeniowe mogą prowadzić do zawyżania wielkości produkcji zwierzęcej wyrażonej w DJP, np. prosięta i tuczniki, pomimo istotnych różnic wielkościowych, liczone są tym samym współczynnikiem. Za niedopuszczalne uznać należy stosowanie jednego przelicznika dla wszystkich gatunków drobiu (z wyjątkiem kur niosek), co prowadzić będzie do jednakowego statusu, na gruncie tych przepisów, stad przepiórek, indyków i strusi posiadających taką samą liczbę zwierząt" – wskazuje szef resortu rolnictwa.

Co istotne, ministerstwo zleciło w powyższej sprawie przeprowadzenie analiz Instytutowi Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Instytutowi Zootechniki. Dotychczasowe szacunki (choć nieprecyzyjne ze względu na układ dostępnych danych) wskazują, że zmiana dyrektywy IED oznacza nałożenie dodatkowych wymogów środowiskowych na:

  • - ok. 0,6-0,7 proc. gospodarstw utrzymujących drób kurzy; w tych gospodarstwach utrzymywane jest ok. 25-30 proc. pogłowia.
  • ok. 1-3 proc. gospodarstw utrzymujących pozostały drób (indyki, gęsi, kaczki); w tych gospodarstwach skoncentrowane jest 52-58 proc. pogłowia poszczególnych gatunków.
  •  ok. 3,4 proc. gospodarstw prowadzących chów świń w Polsce; w tych gospodarstwach utrzymywane jest 49-66 proc. pogłowia. W przypadku gospodarstw utrzymujących lochy zmiana dyrektywy dotyczyć będzie ok. 0,35  proc. gospodarstw hodowlanych i ok. 30 proc. pogłowia loch.
  • 2,8 proc. gospodarstw posiadających bydło; w tych gospodarstwach utrzymywane jest 10-23 proc. krajowego pogłowia bydła.

"Z powyższych danych wynika, że zmiana dyrektywy IED wpłynie na sytuację niewielkiej grupy gospodarstw. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że w gospodarstwach tych znajduje się znaczna część pogłowia zwierząt, zwłaszcza dotyczy to świń" – przyznaje Kowalczyk.

Wyjaśnia też, iż docelowo gospodarstwa objęte dyrektywą będą zobowiązane do stosowania tzw. najlepszych dostępnych technik (ang. BAT). A wymogi określające standardy BAT będą określone w toku uzgodnień technicznych po przyjęciu zmian dyrektywy IED. "Skala trudności i obciążeń wynikających z konieczności stosowania BAT będzie zależała od tego, jakie standardy zostaną przyjęte i na ile polskie gospodarstwa zobowiązane będą do wprowadzenia ulepszeń dotychczasowych technologii. Rząd widzi zagrożenia, jakie stwarza nowelizacja dyrektywy IED dla sektora rolnego i dlatego jest przeciwny zmianom tej dyrektywy w odniesieniu do produkcji zwierzęcej" – podkreśla minister Kowalczyk.

 

Poleć
Udostępnij
Aktualne wydanie
Hoduj z głową świnie 5/2024

Hoduj z głową świnie:

-Jakie źródło energii jest najlepsze

-Żeby loszki nie były tucznikami

-Nie ma paszy wolnej od mikotoksyn

-Rolnictwo 4.0 w chlewni

PRENUMERATA


 

Aktualne wydanie
Hoduj z głową bydło 5/2024

Hoduj z głową bydło:

-Ketozie można i trzeba zapobiegać

-Specyfika żywienia krów mlecznych w zasuszeniu

-Bolusy na lepszy start

PRENUMERATA