Jakość siary jest zmienna. Hodowcy powinni ją badać
Cielęta prawidłowo odpojone siarą nie chorują, mają wysokie przyrosty i w efekcie w przyszłości produkują więcej mleka. Należy jednak pamiętać, że krowy w tym samym stadzie mogą produkować siarę o różnej zawartości immunoglobulin.
- Siara od dwóch różnych krów tak samo żywionych w tym samym stadzie z taką samą ekspozycją na patogeny i w tych samych warunkach środowiskowych może być zupełnie inna - tłumaczył prof. dr hab. Zygmunt Maciej Kowalski z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie podczas Biomin Forum, które 9 lutego odbyło się w Ożarowie Mazowieckim.
Zapasy OMP nie powinny teraz trafić na rynek
Jakość siary a konkretnie jej znajomość jest niezbędna do tego, aby mieć pewność że zabezpieczyliśmy cielę w odpowiednią ilość przeciwciał. Hodowcy mogą w tym celu używać siaromierza. Przed pomiarem urządzenie musi być czyste, a surowiec należy na kilka minut odstawić do osobnego czystego naczynia.
Wiarygodność oceny w dużym stopniu zależy od temperatury siary, która powinna wynosić 20-25 stopni Celsjusza. Jeśli będzie ona wyższa ilość przeciwciał zostanie zaniżona. Z kolei temperatura niższa niż 20 stopni spowoduje, że siaromierz fałszywie wskaże zbyt wysoką ilość IgG. Z uwagi na orientacyjny pomiar tym urządzeniem może on służyć jedynie do oddzielenia dobrej jakości siary od złej.
Innym narzędziem do oceny jej jakości jest refraktometr Brixa. Urządzenie to jest łatwe w obsłudze. Wystarczy nanieść na nie 2-3 krople siary, odczekać minutę i odczytać wynik według wskazówek udzielonych przez producenta.
- Hodowcy, którzy nie badają siary robią głupstwo, ponieważ narażają cielęta na zbyt słabą odporność siarową. No bo skąd mam wiedzieć że podaję im dobrą siarę? Bo tak mi się wydaje? Musimy sobie uświadomić, że zmienność siary w jednym stadzie jest ogromna i hodowcy powinni o tym pamiętać. Jeśli jej jakość jest słaba to powinniśmy podawać jej więcej - podsumował prof. Kowalski.