Hodowcy muszą wiedzieć, jak postępować wobec organizacji prozwierzęcych
Organizacje prozwierzęce w ostatnich latach pojawiają się jak grzyby po deszczu. Są wśród nich takie, które mają dobre intencje. Jednak wiele z nich zrobiło sobie z czasowego odbierania zwierząt rolnikom, ale nie tylko, źródło utrzymania.
Ustawa o ochronie zwierząt, na podstawie której działają tzw. organizacje prozwierzęce, niestety jest dość nieprecyzyjna i pozwala na luźne podejście do przepisów prawa oraz ich własnej interpretacji. Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego od kilku lat walczy o jej zmianę tak, aby były ona przejrzysta.
- To jeden z najbardziej wrażliwych tematów, co pokazała piątka dla zwierząt, kiedy to łatwiej było wprowadzić zakaz uboju rytualnego niż przepisy wymagające od organizacji prozwierzęcych przestrzegania pewnych podstawowych praw - mówi jego prezes Jacek Zarzecki dodając:
Francuskie targi Sommet de l'Elevage już w październiku
- Interwencje tzw. obrońców praw zwierząt często mają miejsce w nocy, nierzadko z użyciem siły. Rolnicy powinni wiedzieć jak zachowywać się sytuacji, gdy przed drzwiami gospodarstwa pojawiają się osoby, które dodatkowo wymachują jakąś legitymacją lub nagrywają nasze zachowanie telefonem komórkowym.
Hodowcy często już po kilku godzinach lub nawet na żywo w trakcie interwencji, w opublikowanych nagraniach są przedstawiani niemal jak przestępcy.
- Jesteśmy określani wieloma epitetami, z których sadyści, czy gwałciciele krów należą do tych łagodniejszych - mówi Jacek Zarzecki.
Wieś przestała być miejscem produkcji zwierzęcej. Obecnie osiedlają się tam osoby nie mające wiedzy o hodowli bydła.
- Dla nich np. krowa rasy charolaise przebywająca zimą na wybiegu jest czymś niedopuszczalnym. Oskarżają rolników, że nie gwarantują zwierzętom ciepłego miejsca, najlepiej w pokoju obok niego - mówi z przekąsem Zarzecki.
Wybudował oborę i spełnił swoje marzenia
Ustawa niedoskonała
Podstawowym aktem prawnym, na którym opiera się system ochrony zwierząt w Polsce, jest ustawa z 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt. Stwierdza ona, że są to istoty żyjące i stosuje się wobec nich przepisy związane z prawem własności.
Z punktu widzenia tej ustawy organizacje prozwierzęce mają prawo współdziałania z organami administracji rządowej i samorządu terytorialnego.
- Te instytucje na przestrzeni czasu zaczęły przejmować kompetencje tych organów. M.in. z tego powodu dochodzi do często niezasadnych interwencji z ich strony - mówi adwokat Marek Jaroch z Kancelarii Adwokackiej Marek Jaroch.
W kolejnych częściach artykułu Marek Jaroch przybliży przepisy prawa związane z interwencjami organizacji prozwierzęcych oraz omówi to, jak hodowcy mogą się do nich przygotować, jakie są prawa właściciel zwierząt oraz jak z nich korzystać.
Cały artykuł znajduje się w najnowszym wydaniu magazynu"Hoduj z Głową Bydło" nr 4/2022 (lipiec-sierpień). ZAPRENUMERUJ
Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)