Zapadł wyrok w sprawie Roundupu. Będzie milionowe odszkodowanie?
Ława przysięgłych w sądzie federalnym San Francisco orzekła, że glifosat - środek chwastobójczy znany powszechnie pod nazwą Roundup, istotnie przyczynił się do zachorowania mieszkańca Kalifornii na chłoniaka - informuje agencja AP. Druga faza procesu ma pomóc w ustaleniu czy odpowiedzialna jest też firma Monsanto.
Jednogłośny werdykt sześcioosobowej ławy przysięgłych w sądzie federalnym w San Francisco został wydany we wtorek. Pozew przeciwko producentowi Roundupu, gigantowi agrobiznesu Monsanto został wniesiony przez chorego na chłoniaka nieziarniczego 70-letniego Edwina Hardemana.
Rolnicy mogą zrezygnować z glifosatu. Ale co w zamian?
Monsanto powołuje się na badania, które wykazały, że glifosat, aktywny składnik Roundupu, jest bezpieczny.
Proces Hardemana może być jednak bardziej znaczący. Bierze w nim udział sędzia Vince Chhabria, który nadzoruje setki innych pozwów dotyczących Roundupu. Chhabria uznał sprawę Hardemana oraz dwie inne za "testowe" (bellwether trials).
Ich wyniki mogą pomóc adwokatom zdecydować, czy kontynuować walkę w podobnych procesach sądowych. Według ekspertów od prawa werdykt ławy przysięgłych na korzyść Hardemana i innych powodów dałby ich prawnikom silną pozycję przetargową w rozmowach ugodowych dotyczących pozostałych spraw przed Chhabrią.
Sędzia podzielił proces Hardemana na dwie fazy. W pierwszej adwokaci musieli przekonać ławników, że używanie Roundupu istotnie przyczyniło się do zachorowania ich klienta. W środę zaczyna się druga faza, w której ma zostać ustalone, czy firma jest odpowiedzialna za rozwój choroby, a jeśli tak, to w jakim stopniu.
Od przyszłego roku stosowanie glifosatu będzie tam bardzo ograniczone
- Jest bardzo zadowolony, że miał swój dzień w sądzie, czekamy na drugą fazę - powiedziała o Hardemanie Jennifer Moore, jedna z jego prawników. Hardeman odmówił komentarza po wyjściu z sali sądowej.
Wiele rządowych organów regulacyjnych zaprzeczyło związkowi pomiędzy nowotworami a glifosatem. Firma Monsanto też zaprzeczyła takiemu powiazaniu, twierdząc, iż setki badań wykazały, że ta substancja chemiczna jest bezpieczna.
"Wierzymy mocno, że nauka potwierdza, iż herbicydy oparte na glifosacie nie powodują raka” - zaznaczył w oświadczeniu Bayer, który nabył Monsanto w ubiegłym roku. "Jesteśmy przekonani, że dowody w drugiej fazie pokażą, że zachowanie Monsanto było właściwe, a firma nie powinna ponosić odpowiedzialności za nowotwór pana Hardemana" - głosi oświadczenie.
Firma Monsanto opracowała glifosat w latach 70. XX wieku. Ten preparat chwastobójczy jest obecnie sprzedawany w ponad 160 krajach i szeroko stosowany w USA. Wobec wygaśnięcia ograniczeń patentowych środki oparte o glifosat wytwarzają i sprzedają obecnie również inne firmy.
Zmiany na rynku glifosatów
Herbicyd znalazł się pod uważną obserwacją po tym, jak francuska Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem, będąca częścią Światowej Organizacji Zdrowia, zaklasyfikowała go jako "prawdopodobny czynnik rakotwórczy dla ludzi" w roku 2015.
Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska twierdzi, że glifosat stosowany zgodnie ze wskazówkami na etykiecie jest bezpieczny dla ludzi. Podobnego zdania jest Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA).
Hardeman, według jego prawników, zaczął wykorzystywać produkty Roundup do zwalczania odrostów drzew i chwastów na swoim terenie w hrabstwie Sonoma w latach 80. XX wieku i kontynuował ich stosowanie do 2012 roku. W 2015 roku zdiagnozowano u niego chłoniaka nieziarniczego.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl