Być może już niedługo USA zniesie embargo na handel z Kubą. Producenci pszenicy zza oceanu zacierają ręce, a stan Oklahoma chce zostać najważniejszym eksporterem tego surowca na karaibską wyspę.
Być może już niedługo USA zniesie embargo na handel z Kubą. Producenci pszenicy zza oceanu zacierają ręce, a stan Oklahoma chce zostać najważniejszym eksporterem tego surowca na karaibską wyspę.
Ostatnio Kuba i Stany Zjednoczone oficjalnie wznowiły stosunki dyplomatyczne. Możliwe, że niebawem, po ponad pięćdziesięciu latach, złagodzone zostaną restrykcje w handlu, jakie USA nałożyły na Kubę po obaleniu przez Rewolucję Kubańską dyktatora Fulgencio Batisty.
Szansę na otwarcie nowego rynku zwietrzyli amerykańscy farmerzy, a w szczególności producenci pszenicy, której na Kubie praktycznie się nie uprawia. Według analiz Instytutu Technologicznego w Massachusetts, w 2012 roku kraj zaimportował pszenicę o wartości 234 mln USD. Głównym dostawcą tego zboża na wyspę jest Francja. Pszenica jest drugim - po ropie naftowej (6,1% wartości towarów sprowadzonych ogółem) - towarem kupowanym przez Kubę za granicą. Udział pszenicy w całości kubańskiego importu stanowi niemal 4%. Część amerykańskiej pszenicy trafia na Kubę, dzieje się to jednak za pośrednictwem krajów trzecich. Nie jest to więc zbyt opłacalny proceder.
- Już sześć razy byłem na Kubie, za każdym razem po to, aby omawiać kwestię ilości pszenicy, jakie będziemy mogli tam dostarczyć - mówi przedstawiciel Oklahoma Genetics oraz Plain Grains Inc. Mark Hodges - W Oklahomie mamy wysokiej klasy pszenicę. Biorąc pod uwagę zarówno jej jakość, jak i logistykę, będziemy niewiątpliwie wysoko na liście stanów, z którymi Kubańczycy będą chcieli współpracować. Zresztą już z nami współpracowali.
W 2004 roku 25 tys. ton pszenicy z Oklahomy trafiło na Kubę - To była pomoc humanitarna - tłumaczy Hodges.
Ekspert szacuje, że w przypadku zniesienia embarga, co najmniej 1/3 produkcji stanu trafi na karaibską wyspę. Uważa też, że wilgotne francuskie zboże nie będzie w stanie konkurować z amerykańską suchą pszenicą ozimą, a niewielka odległość pomiędzy amerykańskimi i kubańskimi portami będzie ogromnym atutem dostawców ze Stanów.