Z klatek zniknęło 840 norek. Złodziejami okazali się klienci fermy
Trzej mężczyźni z województw świętokrzyskiego i łódzkiego usłyszeli zarzuty kradzieży na fermie norek w gminie Wysokie Mazowieckie (woj. podlaskie). Według śledczych łupem padły zwierzęta i skóry warte 150 tys. zł.
Wysokomazowieccy kryminalni prowadzili sprawę kradzieży przy wsparciu policjantów z komendy wojewódzkiej. Jak udało im się ustalić, przestępcy po wejściu na prywatną posesje, gdzie prowadzona była hodowla, ukradli 840 norek oraz 220 skór z tych zwierzaków.
Ukradł traktor i schował go w lesie. Wpadł już po kilku godzinach
Łup wywieźli przygotowanym do tego celu samochodem.
Po niespełna dwóch tygodniach stróże prawa zatrzymali pierwszych podejrzanych, odzyskując również część skradzionych zwierząt i skór. Złodziejami okazali się bracia w wieku 34 i 35 lat z województwa świętokrzyskiego oraz ich 39-letni kolega, mieszkaniec województwa łódzkiego.
Według śledczych, ci sami mężczyźni wcześniej kupowali zwierzęta u właściciela okradzionej fermy. Na jaw wyszło ponadto, że kradzione norki trzymane były na posesji zatrzymanych braci .
"Mężczyźni usłyszeli już zarzut kradzieży, za którą grozi im nawet 5 lat pozbawienia wolności" - podsumowuje wysokomazowiecka KPP.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl