Oszukana Wieś u ministra

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Joanna Michalewska | redakcja@agropolska.pl
10-02-2023,14:30 Aktualizacja: 10-02-2023,14:35
A A A

9 lutego w Warszawie odbyło się spotkanie protestujących rolników z Wicepremierem i Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henrykiem Kowalczykiem.

Na spotkanie przyjechali rolnicy ze stowarzyszenia "Oszukana Wieś", które zorganizowało w dniach 2 i 3 lutego  protesty na granicy  w Dorohusku, Hrebennem, Medyce i Korczowej oraz pod terminalem przeładunkowym w Staszowie.  Z każdego protestu wydelegowano dwóch przedstawicieli.  Z delegacją z Lubelszczyzny pojechał także Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej Gustaw Jędrejek.  

Tematem spotkania był problem zbyt dużego napływu do Polski zboża i kukurydzy z Ukrainy oraz ich niskiej jakości, a także spowodowanych tym napływem spadek cen.

Rolnicy przedstawili Ministrowi 9 postulatów:

  • Przywrócenie ceł na płody rolne Zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/870 z dnia 30 maja 2022 r. w sprawie środków tymczasowej liberalizacji handlu będących uzupełnieniem koncesji handlowych mających zastosowanie do ukraińskich produktów na podstawie Układu o  stowarzyszenia między Unią Europejską i Europejską Wspólnotą Energii Atomowej oraz ich państwami członkowskimi, z jednej strony, a Ukrainą z drugiej strony. Artykuł  4 punkt 1 mówi:

pomoc dla producentów pszenicy i kukurydzy, wojna w Ukranie, Henryk Kowalczyk, handel ziarnem

Producenci pszenicy i kukurydzy dostaną pomoc

Rolnicy, którzy ponieśli straty w wyniku zakłóceń na rynku zbóż w związku z wojną w Ukrainie, otrzymają pomoc. Będą to dopłaty do każdej sprzedanej tony pszenicy lub kukurydzy od 15 grudnia ub.r. do 31 maja br. - zapowiedział...

"W przypadku gdy produkt pochodzący z Ukrainy jest przywożony na warunkach, które powodują poważne trudności lub stwarzają zagrożenie wystąpienia poważnych trudności dla unijnych producentów produktów podobnych lub bezpośrednio konkurencyjnych, na taki produkt w dowolnym momencie mogą zostać ponownie nałożone cła, które w przeciwnym razie miałyby zastosowanie na podstawie układu o stowarzyszeniu" lub wprowadzenie kaucji na wjeżdżające do Polski korytarzem drogowym do portu oraz granic krajów trzecich zboże, a jak się nie da to konwoje tranzytowe w/w ładunku.

Jeśli spełnienie postulatu o kaucji będzie niemożliwe, to rolnicy będą postulować o wprowadzenie limitów kontyngentów bezcłowych dla poszczególnych państw w miarę potrzeb danego kraju. Zapobiegnie to rozregulowaniu rynków lokalnych przez import z Ukrainy ziarna:  kukurydzy, pszenicy, rzepaku.

  • Pilne wprowadzenie dla wszystkich zainteresowanych eksporterów dopłat do eksportu ziarna pszenicy, kukurydzy i rzepaku, którymi obecnie zasypane są w Polsce magazyny skupowe, żeby nie dopuścić do sytuacji w przyszłe żniwa, że nie będzie miejsca w magazynach na nowe zboża zbierane z polskich pól.
  • Wprowadzenie 50% cła na zboże tzw. techniczne lub sprowadzane w podobnym trybie, rozliczenie winnych i wyciągnięcie konsekwencji wobec organizatorów tego procederu.
  • Wprowadzenie wymogu informowania na specjalnie utworzonej stronie Ministerstwa Rolnictwa, kto jest importerem, końcowym odbiorcą docelowym i przetwórcą sprowadzanego zboża
  • Uruchomienie skupu na rezerwy Agencji Rezerw Materiałowych zbóż, kukurydzy i rzepaku dla rolników, po cenie giełdy MATIF lub po cenach przytoczonych w piśmie z dnia 02 stycznia 2023 r. znak sprawy: DRE.pr.071.17.2022 do Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego. Przypominamy, że cena pszenicy paszowej w ww. piśmie to 1476 zł/t netto a cena kukurydzy 1331 zł/t netto.
  • Zawieszenie na najbliższy okres wdrażania tzw. Zielonego Ładu ze wszystkimi jego konsekwencjami, celem wyrównania szans i konkurencyjności polskiego rolnictwa w zderzeniu z rolnictwem z Ukrainy.
  • Zaprzestanie wprowadzania w błąd rolników i społeczeństwa przez Ministerstwo Rolnictwa odnośnie kontroli na granicy napływającego zboża z Ukrainy. Obecnie kontrola na granicy polega tylko na sprawdzeniu dokumentacji. Inspekcja Weterynaryjna zagląda jedynie pod plandekę auta, a badanie fitosanitarne, o którym mówią rządzący dotyczy tylko ziarna siewnego.
  • Wprowadzenie pełnej kontroli jakościowej i sanitarnej na wszystkich przejściach granicznych sprowadzonego z Ukrainy ziarna, według wymogów jakim podlegają rolnicy w UE.
  • Wprowadzenie dopłat do oprocentowania kredytów rolniczych, także istniejących.

Wicepremier Henryk Kowalczyk stwierdził, że Polska nie może samodzielnie zamknąć granicy dla zboża z Ukrainy, a decyzje w tej sprawie mogą być podejmowane na szczeblu Unii Europejskiej. "W sprawie rozwiązywania problemów z importem zbóż z Ukrainy, Polska ściśle współpracuje z innymi krajami sąsiadującymi z Ukrainą: Bułgarią, Słowacją, Rumunią, Węgrami, a także z Czechami, przedstawiając wspólne stanowisko na forum Unii Europejskiej" - podkreślił. Wicepremier zapowiedział również przygotowanie instrumentów wsparcia, które pomogą złagodzić zbożowe problemy czyli dopłaty do skupu zbóż.

protest, oszukana wieś, protest rolników

Zakończyły się protesty rolników na granicach

Zakończyły się protesty rolników zorganizowane przez Stowarzyszenie Oszukana Wieś. Rozpoczęły się 2 lutego o godzinie 10-tej w pięciu lokalizacjach, w województwach: lubelskim, podkarpackim i świętokrzyskim. W województwie...

Obecny na spotkaniu Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk powiedział, że obecnie próby na granicy robione są 3 dni w tygodniu. Wicepremier Henryk Kowalczyk zapowiedział wzmocnienie kontroli transportów na granicy i  znaczący wzrost liczby lekarzy weterynarii, pracujących na nich.

Wicepremier zaapelował do rolników o zgłaszanie zauważonych nieprawidłowości w imporcie zboża z Ukrainy oraz o zgłaszanie ich do organów ścigania. Poinformował też, że jeśli chodzi o przywóz do Polski zboża technicznego, to sześć spraw zostało już skierowanych do prokuratury.

"Propozycja dopłat to tylko gaszenie pożaru, a nie rozwiązanie problemu. Przesuwa to tylko problem w czasie i powróci on ponownie po żniwach. Musimy utworzyć faktyczne korytarze, aby zboże tylko przejeżdżało przez Polskę, a nie rozlewało się po kraju" - podkreśla Marcin Sobczuk, prezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego.

"Uznaliśmy, że w tej sytuacji  trzeba jeszcze raz zaprotestować, by wskazać, że nie oczekujemy na pieniądze, a tylko na rozwiązania systemowe wobec zaistniałej sytuacji. Nie chcemy tych dopłat, wolimy, aby te pieniądze zostały przeznaczone na uporządkowanie rynku zbóż i kukurydzy w Polsce, bo inaczej ten sam problem pojawi się ponownie po żniwach. Każde państwo, a szczególnie gdy jesteśmy krajem przyfrontowym powinno dbać o bezpieczeństwo żywnościowe zarówno pod względem ilości, jak i jakości” - dodaje Wiesław Gryn, wiceprezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego. Rolnicy zwracają też uwagę, że dopłaty spowodują możliwość legalizacji zboża ukraińskiego przez punkty skupu, które będą wystawiały faktury gotówkowe.

Kolejny protest planowany jest 16 lutego w Dorohusku. 

Rolnicy chcą wiedzieć, jak będzie wyglądało polskie rolnictwo u boku rolnictwa ukraińskiego, które funkcjonuje na zupełnie innych areałach i gdzie obowiązują inne standardy. Podkreślają, że w rolnictwie decyzje i działania podejmuje się nie na rok czy dwa, a na znacznie dłużej  i muszą wiedzieć w jakich warunkach przyjdzie im produkować.

 
Poleć
Udostępnij