Oceny środowiskowe do poprawki. NIK wytyka błędy
Polska wieś coraz częściej staje się polem konfliktów społecznych związanych z uciążliwymi dla mieszkańców inwestycjami. Według Najwyższej Izby Kontroli problemy można tymczasem już rozwiązywać na etapie planowania przedsięwzięć.
Media (zwłaszcza lokalne) pełne są doniesień o sporach, interwencjach i protestach przeciw inwestycjom, takim jak farmy wiatrowe, olbrzymie kurniki, chlewnie czy biogazownie. Mieszkańcy wsi i miasteczek obawiają się hałasu, smrodu, zagrożeń epidemiologicznych, a nawet zwiększonego ruchu ciężkich pojazdów na lokalnych drogach. Czasem spory na linii inwestor - lokalna społeczność przybierają ostre formy i trwają latami.
Mieszkańcy nie chcą chlewni we wsi
NIK wzięła więc pod lupę dokumenty, które mogą pomóc w szybkim wykryciu potencjalnych konfliktów, czyli strategiczne oceny oddziaływania na środowisko (sooś). Ma to zapewniać uwzględnienie wymagań ochrony środowiska przy sporządzaniu i przyjmowaniu dokumentów strategicznych w skali kraju oraz dla województw, powiatów i gmin.
Podczas powstawania planów zagospodarowania przestrzennego i strategii rozwoju potrzebna jest procedura związana z sooś. Już wówczas - gdy do realizacji potencjalnie uciążliwych inwestycji jest daleka droga - można przewidzieć konflikty.
Niestety, w ocenie NIK procedura dotycząca przeprowadzania strategicznych ocen oddziaływania na środowisko przez organy jednostek samorządu terytorialnego (sprawdzano urzędy marszałkowskie i urzędy gmin) nie była realizowana prawidłowo.
"Organy m.in. nie realizowały w pełni obowiązku podawania do publicznej wiadomości informacji o przystąpieniu do opracowywania dokumentu i o jego przedmiocie oraz możliwości zapoznania się z niezbędną dokumentacją sprawy (z wyjątkiem dokumentów planistycznych), o odstąpieniu od przeprowadzenia sooś, o przyjęciu dokumentu strategicznego i możliwości zapoznania się z nim oraz uzasadnieniem i podsumowaniem do tego dokumentu" - podaje NIK.
Nie chcą wiatrowej farmy. Inwestor żąda odszkodowania
Według Izby, aż ponad połowa skontrolowanych organów nie sporządzała uzasadnienia i podsumowania do wszystkich przyjętych dokumentów strategicznych, a tylko jedna trzecia przekazała wszystkie przyjęte dokumenty strategiczne do właściwych organów administracji rządowej.
"Nieprawidłowości wynikały m.in. z wybiórczego stosowania przepisów prawa lub jego niewłaściwej interpretacji, braku wiedzy pracowników urzędów czy niewłaściwego przepływu informacji w urzędzie. NIK stwierdziła w tym obszarze niespójność rozwiązań prawnych (pomiędzy ustawami) oraz ich niekompletność" - wskazali kontrolerzy.
NIK wytknęła też niekompletność bazy danych w zakresie sooś, prowadzonej przez generalnego dyrektora ochrony środowiska. Z obowiązku przekazywania co roku informacji o prowadzonych sooś wywiązał się zaledwie co dziesiąty z kontrolowanych urzędów.
"W celu poprawy efektywności i skuteczności realizacji zadań w obszarze strategicznych ocen oddziaływania na środowisko, NIK zaproponowała podjęcie działań przez prezesa Rady Ministrów oraz ministra środowiska w zakresie ujednolicenia bądź nowelizacji odpowiednich ustaw, a przez kontrolowane jednostki w zakresie doprowadzenia do aktualności bazy sooś i publicznie dostępnych wykazów danych o dokumentach zawierających informacje o środowisku i jego ochronie” – podsumowała NIK.