Nie zapłacili rolnikom za ziemię i budują obwodnicę
Ruszyła budowa obwodnicy Suwałk na Podlasiu. Ta ważna droga powstaje częściowo na gruntach, które wciąż należą do rolników. Ziemia nie została bowiem wykupiona od gospodarzy i nie wiedzą oni, jakie dostaną odszkodowania.
Trudno się zatem dziwić, że rolnicy podnoszą larum i zainteresowali sprawą media. Gospodarze podkreślają, że rozumieją jak bardzo potrzebna i oczekiwana jest obwodnica miasta, ale nie mogą pogodzić się z tym, że na należące do nich działki sprzęt budowlany wjechał bez ich zgody.
Drogi przebijają się przez lasy. Trwa wielka wycinka drzew
Rolnicy są oburzeni postępowaniem państwowej administracji. Ich zdaniem kolejność powinna być taka: wycena ziemi przez rzeczoznawców, ustalenie warunków, wykup. Gospodarze przekonują, że prywatne włości zostały bezprawnie zajęte i sprawa trafiła do samego ministra infrastruktury i budownictwa.
Konkretnie zaskarżona została decyzja (z rygorem natychmiastowej wykonalności) wojewody z 27 stycznia o wydaniu zezwolenia na realizację budowy trasy. Mało tego przedsięwzięcie prowadzone jest na podstawie tzw. specustawy, która pozwala... na wykonywanie robót jeszcze przed formalnym wykupem nieruchomości.
Rolnicy mogą zatem jedynie przyglądać się postępowi prac i czekać na ruch ze strony ministra oraz ustalenie kwoty rekompensaty przez służby wojewody (mają na to 60 dni).
Generalnie z odszkodowaniami za działki wywłaszczonymi pod drogi są w Polsce spore problemy. Chodzi przede wszystkim o różnice między wycenami zrobionymi na zlecenie administracji państwowej a tym, czego oczekują dotychczasowi właściciele - często rolnicy.
Sprawy ciągną się nieraz latami. Po obwodnicy Augustowa (również na Podlasiu) już od kilkunastu miesięcy jeżdżą samochody, a kwestie związane z ziemią nie są do końca pozałatwiane.
Budowa niemal 13-kilometrowej obwodnicy Suwałk ma kosztować 299,4 mln zł. Oddanie trasy do użytku zaplanowane jest wiosną 2019 roku.