Mocne trunki w leśnej bimbrowni. Ścieki płynęły do lasu
Kolejną bimbrownię zorganizowaną w lesie w okolicach Gródka (pow. białostocki, woj. podlaskie) namierzyli i zlikwidowali funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej (KAS).
Gdy wkroczyli na teren mobilnego jak się okazało "zakładu", zastali pędzącego bimber 34-letniego mieszkańca Gródka.
Policja przerwała produkcję bimbru w stodole
"W zamaskowanej leśnej bimbrowni znajdowała się linia do produkcji alkoholu, składająca się m.in. z pieca, kotła, odstojnika i chłodnicy. Całość zamontowana była na przyczepie z kołami, którą można było ciągnąć samochodem. Na terenie bimbrowni mundurowi znaleźli także 255 litrów właśnie wyprodukowanego alkoholu o mocy ok. 50 procent" - opisuje podlaska KAS.
Funkcjonariusze stwierdzili ponadto, że odpady po produkcji alkoholu były zlewane przez bimbrownika bezpośrednio do lasu, tworząc rozlewisko nieczystości. W związku z tym przeciwko mężczyźnie wszczęto postępowanie karne skarbowe. Jednocześnie zarekwirowano nielegalny alkohol oraz zabezpieczono aparaturę do jego produkcji.
"Mieszkaniec Gródka odpowie teraz przed sądem. Grozi mu grzywna, kara ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do roku" - podsumowuje KAS.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl