Kowalczyk: na spadek cen żywności bym nie liczył

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Michał Boroń PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
25-05-2022,10:30 Aktualizacja: 25-05-2022,10:54
A A A

Według Henryka Kowalczyka, ministra rolnictwa po tegorocznych żniwach ceny żywności najwyżej mogą się zatrzymać, a nie spaść. Podkreślił, że wiele zależeć będzie od sytuacji międzynarodowej, dostępności zbóż na globalnym rynku.

Szef resortu rolnictwa na antenie Polsat News był pytany, czy w związku z wojną w Ukrainie, która jest bardzo dużym eksporterem zbóż, Polsce może zagrozić głód.

eksport żywności, Marcin Wroński, KOWR, produkty rolno-spożywcze

Eksport polskiej żywności bije kolejne rekordy

W pierwszym kwartale br. polski eksport towarów rolno-spożywczych osiągnął 10,2 mld euro i był o 16,2 proc. wyższy rok do roku. W strukturze wywozu dominowało mięso - poinformował Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Podobnie jak w...

- Polska jest bezpieczna żywnościowo. Mamy dużą produkcję żywności, o czym świadczy chociażby bardzo duży eksport. Sprzedajemy żywność za prawie 40 mld dolarów. Spokojnie wyżywimy Polaków, spokojnie wyżywimy również ponad 2 miliony uchodźców ukraińskich. O to nie musimy się martwić - uspokajał.

Kowalczyk zwrócił uwagę, że wzrost cen zbóż, żywności to tendencja globalna, która wynika chociażby z tego, że nie można wywieźć zboża ukraińskiego przez porty czarnomorskie.

Zboże z tego kraju dociera chociażby do państw Afryki Północnej. Dlatego też - jak zapewnił Polska - stara się pomagać sąsiadowi w wywozie, ale jak sam przyznał nie zastąpimy portów Morza Czarnego.

Pytany, czy jest szansa na to, by po tegorocznych żniwach ceny żywności zaczęły spadać, bądź się zatrzymały, minister wskazał na tę drugą opcję. - Jest szansa, że mogą się zatrzymać. Ja na spadek cen bym już nie liczył - powiedział.

eksport zboża z Ukrainy, handel ziarnem, Mykoła Solski, kryzys żywnościowy

Minister alarmuje: kryzys żywnościowy nadejdzie szybciej niż się spodziewamy

Już w lipcu świat ostro odczuje kryzys żywnościowy, spowodowany zbrojną agresją Rosji przeciwko Ukrainie - alarmuje Mykoła Solski, ukraiński minister rolnictwa. - Nie wywieźliśmy jeszcze 5 mln ton pszenicy, które planowaliśmy wywieźć....

Wicepremier tłumaczył, że jedną z przyczyn wysokich cen żywności, jest wzrost kosztów jej produkcji, który wynika z drogiego gazu, nawozów itp. To z kolei spowodowało, że nieunikniony był wzrost cen zbóż i pasz, a więc również produktów pochodzenia zwierzęcego. - Lawina ruszyła i powinna się ustabilizować na, niestety, wyższym poziomie bowiem nie będzie tak taniego gazu, ropy. Musimy się oswajać z takimi cenami, niestety - dodał.

Polityk przyznał, że wzrost cen odczują najbardziej osoby najmniej zamożne, które procentowo wydają najwięcej na żywność. Przypomniał jednocześnie, że rząd wdrożył szereg działań osłonowych np. dopłaty do nawozów, dopłaty do produkcji trzody chlewnej, obniżona akcyza na paliwo, zerowy VAT na podstawową żywność, 14. emerytura.

Pytany, czy programy osłonowe, które mają działać do końca lipca zostaną utrzymane, odpowiedział, że "gwarancji nie mamy, ale poczekajmy do drugiej połowy lipca i zobaczymy".

Kowalczyk dodał, że bardzo wiele będzie zależeć od rynków światowych. Zwrócił ponadto uwagę, że w związku z wojną w Ukrainie wiele pól w tym kraju nie zostało obsianych, co może powodować niedobory i dalszy wzrost cen żywności. - Nie chciałbym być prorokiem, ale raczej nie byłbym pewny, że w lipcu to jest koniec wszelkich podwyżek - podsumował.
 

Poleć
Udostępnij