Izby rolnicze pytają ekologów. Gdzie byliście, gdy wybijano zdrowe świnie?
Wojewódzkie izby rolnicze wystąpiły z poparciem dla resortów rolnictwa i środowiska w sprawie skoordynowanego odstrzału dzików. Apelują, by nie porzucać tych działań pod presją różnych środowisk.
Jak podkreśla Lubelska Izba Rolnicza, ostatnie "ożywienie" pewnych grup i podnoszone przez nie larum w sprawie redukcji populacji dzików przyjmuje z zaskoczeniem i jednocześnie dużym zażenowaniem.
Izby rolnicze popierają odstrzał dzików
"Przedstawiciele tych grup, a co niestety widzimy także osoby publiczne, grupy naukowców jako obrońcy życia podnoszą w mediach, że nie można zabić wszystkich dzików, bo są wśród nich prośne maciory, młode dziki. Celebryci w mediach społecznościowych dzielili się swoimi przemyśleniami na temat odstrzału dzików" - czytamy w stanowisku LIR.
"Należy zadać sobie pytanie, gdzie byli ci wszyscy ludzie, kiedy w chlewniach na wschodzie kraju wybijano zdrowe, prośne lochy i warchlaki" - wskazuje z kolei Podlaska Izba Rolnicza.
"Dlaczego wtedy media, celebryci i grupy ekologów nie nagłaśniały olbrzymiej tragedii producentów trzody chlewnej z rejonów objętych ASF? Chyba, że jest to tylko w ich wykonaniu nagonka medialna" - zauważa jeszcze lubelski samorząd rolniczy.
Obie izby apelują do władz, by nie ulegać presji osób niezwiązanych z rolnictwem, których wiedza w tym zakresie jest ograniczona, bo tylko masowy odstrzał dzików, jako głównych wektorów wirusa ASF, może zatrzymać rozprzestrzenianie się choroby i - tym samym - wygaszanie produkcji trzody chlewnej.
Ardanowski: w kraju zapanowała histeria w sprawie odstrzału dzików
Produkcja ta daje utrzymanie ok. 170 tys. gospodarstw (to i tak znacznie mniej niż kiedyś) i zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe kraju.
Rolnicze samorządy w swych wystąpieniach wskazują na sąsiednie Niemcy, gdzie w sezonie 2017/2018 myśliwi odstrzelili o ponad 40 proc. dzików więcej niż w poprzednim okresie.
"Decyzję o znacznej depopulacji dzików w tym kraju podjęto bardzo szybko. ASF w Niemczech nie ma, ale nasi zachodni sąsiedzi już teraz stanowczo bronią się przed wirusem na wypadek, gdyby przedostał się z Polski czy Czech. Tam podjęto zdecydowane kroki już zawczasu. U nas od 4 lat toczy się debata dotycząca tego, czy zabijać dziki" - zaznacza na koniec LIR.
- Informacje dotyczące afrykańskiego pomoru świń oraz tematy związane z hodowlą i produkcją trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ