Europosłowie PO: głosowaliśmy po stronie polskich rolników
W sprawie zawieszenia na kolejny rok unijnych ceł importowych na ukraińskie produkty rolne głosowaliśmy po stronie polskich rolników, bo nie ufamy temu rządowi, nie ufamy komisarzowi UE ds. rolnictwa Januszowi Wojciechowskiemu. PiS zaorało polską wieś, postawiło polskich rolników w sytuacji bardzo trudnej - mówili na konferencji w PE w Strasburgu europosłowie PO.
Parlament Europejski we wtorek dał zielone światło dla zawieszenia na kolejny rok unijnych ceł importowych na ukraińskie produkty rolne w celu wsparcia gospodarki tego kraju.
"Myślę, że polscy rolnicy powinni zastanowić się, kto reprezentuje polskich rolników tutaj w Parlamencie Europejskim, bo komisarz Wojciechowski przedłożył właśnie kolejne rozporządzenie na kolejny rok do czerwca przyszłego roku, zwalniając z cła ukraińskie produkty rolne, już nie tylko zboże, nie tylko kukurydzę, ale także (...) mięso, miód i owoce. Bardzo długa lista nie będzie podlegać cłom na bazie tego rozporządzenia" - powiedział europoseł Andrzej Halicki.
"W sprawie importu produktów z Ukrainy będziemy oddziaływać na UE terapią szokową"
"Jak głosował klub Prawa i Sprawiedliwości tak przecież ostry w krytyce unijnych instytucji, Europy jako całości? Czy głosował tak jak oczekują tego polscy rolnicy? Proszę zobaczyć listę do głosowania. Cała grupa Prawa i Sprawiedliwości głosowała za, cichutko i potulnie tak jak poprosił komisarz Wojciechowski" - dodał.
"My głosowaliśmy po stronie polskich rolników, bo nie ufamy temu rządowi, nie ufamy komisarzowi Wojciechowskiemu. Taki tranzyt przez Polskę kolejnych milionów ton (...) zagraża polskiemu rynkowi spożywczemu. (...) PiS zaorało polską wieś. Postawiło polskich rolników w sytuacji bardzo trudnej" - oświadczył Halicki.
Europosłanka Elżbieta Łukacijewska powiedziała z kolei, że "wygląda na to że Polska w obszarze rolnictwa pod rządami PiS i komisarza Wojciechowskiego z wielkiego eksportera produktów rolnych staje się importerem z innych krajów Europy".
Donald Tusk apeluje o dymisję komisarza Wojciechowskiego
"Trzeba postawić głośne pytanie, czy są to zaniechania komisarza Wojciechowskiego i rządu PiS-u, czy są to świadome działania" - dodała.
Natomiast europoseł Bartosz Arłukowicz stwierdził, że z jego informacji wynika, że po wtorkowym głosowaniu w EKR, grupie do której należy PiS, "pojawiły się pretensje, wzajemne emocje dotyczące dokładnie tego głosowania".
"Część polityków, która prowadzi z nami rozmowy, przekazuje nam informacje, że to głosowanie wywołało wielkie emocje w tym właśnie obozie" - wskazał Arłukowicz.
W głosowaniu w PE europosłowie PiS poparli zielone światło dla zawieszenia na kolejny rok unijnych ceł importowych na ukraińskie produkty rolne w celu wsparcia gospodarki tego kraju. Już po nim europoseł Patryk Jaki zapowiedział, że "omyłkowo zagłosował za tym rozwiązaniem" i "niezwłocznie po głosowaniu złożył wniosek o korektę".
Europosłowie PO byli z kolei podzieleni. Halicki, Łukacijewska, Arłukowicz, Ewa Kopacz, Jan Olbrycht zagłosowali przeciwko, ale europosłowie Jarosław Duda i Danuta Huebner poparli rozwiązanie, a Janusz Lewandowski i Tomasz Frankowski wstrzymali się od głosu.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś