Energetyka węglowa to przeszłość. Sektor musi być mniej emisyjny
- Nie wycofujemy się z węgla, ale też nie będziemy rozbudowywać mocy w energetyce opartej na węglu - mówi wiceminister gospodarki Jerzy Pietrewicz. Najważniejsza jest modernizacja energetyki węglowej w kierunku mniej emisyjnej.
Pietrewicz powiedział podczas Ogólnopolskiego Szczytu Energetycznego w Gdańsku, że w perspektywie długofalowej "przyrost polskiej energii będzie pochodził z innych surowców niż węgiel kamienny". - Ale to nie oznacza, że będziemy zamykali elektrownie węglowe - podkreślił. Jak zaznaczył, "zostały poniesione nakłady inwestycyjne, odtwarzamy dużą część bloków i nie ma powodu, żeby były zamykane".
Wiceminister gospodarki zaznaczył, że energetyka węglowa "to już w jakiejś mierze przeszłość, przynajmniej w ramach tej polityki energetyczno-klimatycznej UE, którą Polska traktuje jako kierunek nieodwracalny". Zauważa natomiast potrzebę modernizacji energetyki węglowej, która zmieniłaby ten sektor na mniej emisyjny. - Wezwanie do czystych technologii węglowych jest punktem wyjścia do zmian polskiej energetyki - wyjaśnił.
Wiceszef resortu ma nadzieję, że "wielkie projekty naukowe i badawcze pozwolą na przejście na wyższy poziom sprawności, efektywności energetycznej". Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o technologie pozwalające na lepsze zagospodarowanie metanu, którego obecnie odzyskuje się kilkanaście procent.
Pietrewicz poinformował, że w zakresie technologii pozwalających na większą racjonalność prowadzone są prace nad wdrażaniem inteligentnych sieci energetycznych i liczników oraz wykorzystaniem nowych generacji paliw. Jak mówił, "stan zastany to jest 85-procentowy udział węgla w wytwarzaniu w polskiej energetyce, co przekłada się na 156 terawatogodzin energii".
Ocenił, że Unia Europejska "idzie jak walec" w kierunku zaostrzania norm, w kierunku podnoszenia cen uprawnień do emisji CO2, a to oznacza podnoszenie kosztów dla naszej energetyki opartej na paliwach stałych i będzie wpływało na jej konkurencyjność”.
Jak argumentował, im wyższe ceny energii, tym większy napływ energii z importu, która będzie "podminowywała" pozycję polskiej energetyki. Obecnie importujemy dwie terawatogodziny energii, co oznacza milion ton węgla kamiennego, które nie zostały przez polską energetykę zużyte.