Ciągnik w rowie, kierowca nie dawał oznak życia
Kierowca ciągnika rolniczego wjechał do przydrożnego rowu i uszkodził ogrodzenie posesji. Jak się okazało miał ponad 4 promile alkoholu w organizmie. Pijany był też inny traktorzysta zatrzymany na Podlasiu.
W pierwszym zdarzeniu interweniowali stróże prawa z Komendy Powiatowej Policji w Kolnie.
Przyczepa ze słomą wywróciła się przed remizą OSP
"W rozmowie ze świadkami mundurowi ustalili, że kierowca ciągnika, jadąc jedną z ulic w Turośli, w pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, wjechał do przydrożnego rowu, gdzie ciągnik przewrócił się i uszkodził ogrodzenie jednej z posesji. Okazało się, że za kierownicą siedział 35-latek, od którego policjanci od razu wyczuli alkohol. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 4 promile alkoholu w organizmie" - opisuje kolneńska KPP.
Podczas sprawdzenia w policyjnych bazach danych wyszło ponadto na jaw, że maszyna nie posiada ważnych badań technicznych. "35-latek stracił prawo jazdy. Mundurowi zatrzymali również dowód rejestracyjny pojazdu. Zgodnie z kodeksem karnym za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie też za spowodowanie kolizji drogowej" - podsumowują stróże prawa z Kolna.
Z kolei w powiecie bielskim, przebywający tam stróże prawa z Wrocławia zauważyli na drodze krajowej nr 66 jadący zygzakiem ciągnik rolniczy. Podejrzewając, że kierujący jest nietrzeźwy, zatrzymali go do kontroli. Alkomat wykazał u 35-latka blisko promil alkoholu, a traktor nie posiadał ważnych badań technicznych. Mężczyzna stracił prawo jazdy i dowód rejestracyjny pojazdu.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl