Rolnictwo też straci na nowym prawie wodnym

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Newseria Biznes, (em) | redakcja@agropolska.pl
19-08-2015,8:00 Aktualizacja: 19-08-2015,10:07
A A A

Nowe Prawo wodne może znacznie podwyższyć koszty działalności przemysłu, rolnictwa i energetyki wodnej. Branża ostrzega, że jego uchwalenie w proponowanym kształcie mogłoby doprowadzić do likwidacji aż 400 obiektów hydroenergetycznych.

- Ministerstwo Środowiska przygotowało projekt prawa wodnego, który jest naszym zdaniem bardzo niekorzystny - przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Mieczysław Koch, wiceprezes Stowarzyszenia Energii Odnawialnej. - Projekt wywołuje niepokój wśród użytkowników wód, w tym przedsiębiorców związanych z hydroenergetyką. Minister środowiska chce wprowadzić nową opłatę dotyczącą użytkowania wód podpowierzchniowych i napowierzchniowych. Uderzy to bardzo mocno w rolnictwo i  w przemysł.

Nowe prawo wodne uderzy rolników po kieszeni

Na rolników padł blady strach przed dodatkowymi obciążeniami wynikającymi z projektu nowelizacji prawa wodnego. Nowe przepisy oznaczają dla gmin obowiązek zarządzania spółkami wodnymi, a pieniądze mają pochodzić z opodatkowania...

Projekt ustawy wniesiony przez Ministerstwo Środowiska znajduje się obecnie na etapie prac w Komitecie Stałym Rady Ministrów. Jak wyjaśnia Koch, sprzeciw branży budzi nacisk na osiągnięcie celów środowiskowych kosztem polityki gospodarowania wodami oraz fakt, że reforma nie uwzględnia żadnych planów rozwoju w obszarze gospodarczego wykorzystania wód.

- Sektorowi hydroenergetycznemu już dzisiaj grozi bankructwo, co wynika z likwidacji wsparcia wynikającego z ustawy OZE. Jednocześnie ponosi znaczące koszty związane z opłatami za użytkowanie gruntów pokrytych wodami płynącymi oraz opłatami za użytkowanie urządzeń hydrotechnicznych będących własnością Skarbu Państwa, jak i pośrednio przez ponoszenie kosztów usług świadczonych na rzecz Skarbu Państwa - mówi wiceszef SEO.

- Wprowadzenie nowej opłaty zakończy się na pewno podwyżką cen energii i wyłączeniem obiektów hydroenergetycznych. To zagrożenie dla około 400 z nich - dodaje.  Koch podkreśla, że choć prawo wodne wdraża w Polsce unijną dyrektywę ramową, to nie ma obowiązku wprowadzenia dodatkowych opłat za pobór wód na potrzeby energetyki wodnej.

W projekcie założeń ustawy Prawo wodne zawarta została zapowiedź, że propozycje zmian w zakresie opłat za wodę w Polsce będą uzależnione od rozstrzygnięcia Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie skargi Komisji Europejskiej przeciwko Niemcom.

[WIDEO] Mówi Mieczysław Koch, wiceprezes Stowarzyszenia Energii Odnawialnej



W uzasadnieniu projektu ustawy nie zaktualizowano informacji na temat wyroku Trybunału w tej sprawie z 11 września 2014 r.  Sędziowie oddalili skargę komisji, tym samym pozostawiając państwom członkowskim decyzję co do zasadności wprowadzania opłat za wodę wykorzystywaną do produkcji energii w elektrowniach wodnych.

- To przykład, że nie powinniśmy tego prawa procedować w kierunku, który proponuje Ministerstwo Środowiska. Debata jest potrzebna, by pokazać przede wszystkim zagrożenia, jakie niesie nowa ustawa i przekonać autorów projektu, abyśmy poszli ścieżką niemiecką. Opłaty dodatkowe nie muszą obowiązywać wszystkich, szczególnie, jeżeli chodzi o sektor hydroenergetyczny - kończy Koch.

Poleć
Udostępnij
Redakcja działu
"Zielona energia"
Kontakt
Kontakt
Reklama
Reklama