Minister chce zabrać dopłaty "warszawiakom". Wystąpił do Brukseli

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
18-01-2019,15:00 Aktualizacja: 18-01-2019,15:21
A A A

O walce o przyszły unijny budżet rolny, fałszywym myśleniu o rolnictwie w Europie i zabraniu dopłat do użytków zielonych właścicielom niemającym z rolnictwem nic wspólnego - mówił na spotkaniu z gospodarzami minister Jan Krzysztof Ardanowski.

Podczas rozmów w Lubawie (woj. warmińsko-mazurskie) szef resortu rolnictwa powiedział, że chce, żeby dochody gospodarzy pochodziły z produkcji, a nie "z mitycznego myślenia o dopłatach".

dopłaty bezpośrednie, wnioski o dopłaty przez internet, arimr, prow, wsparcie dla rolnictwa

Sejm uchwalił nowelę ustawy w sprawie dopłat bezpośrednich

Sejm uchwalił nowelizację ustawy dotyczącą płatności bezpośrednich. Nowe przepisy umożliwiają składanie e-wniosków na takich samych zasadach jak w ubiegłym roku. Za głosowało 388 posłów, 29 było przeciwnych. Podczas pierwszego...

- Walczymy w Brukseli o wyższe dopłaty. Jestem w kontakcie z komisarzem Hoganem, spotykałem się z nim wielokrotnie, poprosił o rozmowę z premierem Mateuszem Morawieckim i do niej doszło. Polska jest jednym z głównych rozgrywających jeśli chodzi o politykę rolną Unii Europejskiej. Szukamy oczywiście sojuszników, bo pojedynczy kraj wśród 28 guzik znaczy - zapewniał Ardanowski.

Według polityka przede wszystkim nie wolno zmniejszyć budżetu rolnego UE, tymczasem myślenie o rolnictwie w Europie Zachodniej temu nie sprzyja.

- Mówią, że rolnictwo jest w dobry stanie, żywności w Europie nie brakuje. Wieś jest zamożna, pieszo nikt nie chodzi, ładne domy ludzie mają, jako taka infrastruktura też jest, to po co dopłacać do rolnictwa. Takie są głosy w Europie - obrazował szef resortu rolnictwa.

Budżet musi być tymczasem wysoki bowiem bez pieniędzy nie da się zrealizować wszystkich nowych wymogów i wyzwań dotyczących środowiska, wody, powietrza, klimatu, bioróżnorodności itd.

prow 2014-2020, arimr, nabory wniosków, ryszard zarudzki, wsparcie dla rolnictwa

Już w lutym ruszą nabory wniosków. Znamy harmonogram na 2019 rok

Od początku PROW 2014-2020 do końca grudnia 2018 r. ARiMR wypłaciła beneficjentom 16,5 mld zł - poinformował Ryszard Zarudzki, wiceminister rolnictwa. Przedstawił też harmonogram naborów na unijne działania na 2019 r. Od początku realizacji...

W kwestii przyszłego wsparcia minister zapowiedział chęć wprowadzenia zasady, że dopłaty bezpośrednie do użytków zielonych przysługują tylko i wyłącznie, jeśli w gospodarstwie są zwierzęta.

- Jeśli zwierząt korzystających z takich użytków nie ma, wystąpiłem do Brukseli, żeby dopłat nie było. W Polsce mamy sytuacje, że jest ok. 3 mln ha tzw. trwałych użytków zielonych, czyli zielska do pasa, często niewykoszonych nawet w ramach dobrej praktyki rolnej, do których są dopłaty w wysokości 2,5-3 mld zł - wskazywał Ardanowski.

Jego zdaniem, te pieniądze mogłyby trafić do prawdziwych rolników, a nie osób, które - będąc tytularnymi właścicielami użytków zielonych - nie są związane z rolnictwem w ogóle i mieszkają najczęściej w mieście.

- W Bieszczadach na Podkarpaciu 200 tys. ha jest własnością warszawiaków. I dostają dopłaty. Ja uważam, że to wynaturzenie i wystąpiłem, żeby w następnej perspektywie unijnej, czyli po 2020 roku, bo teraz nie można, wprowadzić zasadę, że jeżeli chcesz dostawać dopłatę do użytków zielonych, to musisz mieć zwierzęta. Oczywiście w natężeniu ekstensywnym, nie chodzi o to, żeby kogoś zmuszać do jakiejś wielkiej obsady, ale 0,3 DJP na ha bydła, owiec, kóz, koni, gęsi, czyli tych zwierząt, które w dużym stopniu korzystają z zielonki – wyjaśniał minister.

W jego opinii takie ograniczenie może sprawić, że część ziemi trafi do rolników, potrzebujących jej do hodowli i zmniejszy trochę tzw. głód ziemi. - Teraz na każdy kawałek gruntu jest zainteresowanie, ludzie o niego się biją, są gotowi płacić wysokie ceny, czasem nierealne z punktu widzenia ich gospodarstw. Potem te gospodarstwa bankrutują - mówił na koniec polityk.
 

Poleć
Udostępnij